Po raz drugi na przestrzeni sześciu tygodni rezerwy Lecha Poznań zmierzą się w meczu o stawkę z Olimpią Grudziądz. Spadkowicz z pierwszej ligi nie rozpoczął rywalizacji na najniższym ze szczebli centralnych w udany sposób. Dlatego też niedzielne spotkanie dla walczących o wydostanie się ze strefy spadkowej lechitów nabiera jeszcze większego znaczenia.
W sobotę, 22 sierpnia podopieczni trenera Rafała Ulatowskiego udali się do Grudziądza, by powalczyć o awans do drugiej rundy Fortuna Pucharu Polski. Mimo długich fragmentów dobrej gry ta sztuka się nie udała, ponieważ niebiesko-biali ulegli faworytowi 0:2. Wynik jednak może być nieco mylący ponieważ, przy stanie 0:1 napastnik Hubert Sobol nie wykorzystał rzutu karnego na blisko kwadrans przed końcem. Starcie mogło się więc skończyć tak naprawdę każdym rezultatem, ale końcówka należała do przeciwnika, który miał sporo okazji ku temu, żeby wygrać nawet wyżej.
Od tego momentu obu drużynom nie wiedzie się najlepiej. Rezerwy Kolejorza odniosły jedną wygraną w pięciu spotkaniach, w pozostałych przypadkach schodząc z boiska w roli pokonanych. Lepiej, ale niewiele lepiej poradziła sobie w tym czasie Olimpia, która kolejno:
- przegrała z Bytovią Bytów 0:2 (wyjazd)
- przegrała z Chojniczanką Chojnice 1:3 (dom)
- wygrała ze Stalą Rzeszów 1:0 (wyjazd)
- przegrała z Sokołem Ostróda 0:4 (dom)
- zremisowała z Hutnikiem Kraków 2:2 (wyjazd)
- przegrała z GKS-em Katowice 1:3 (dom)
Lechici rozegrali spotkanie mniej, bo w ramach 4. kolejki to im przypadła przymusowa pauza, ale na swoim koncie uzbierali trzy punkty i tracą jedno „oczko” do swojego najbliższego przeciwnika. Ogółem ekip, które cieszyły się ze zwycięstwa w tym sezonie jest aż sześć, a przedostatnia w stawce Olimpia Elbląg znajduje się przed niebiesko-białymi dzięki… trzem remisom i lepszemu bilansowi bramkowemu.
Kogo jednak można wyróżnić w szeregach grudziądzan? Na pewno młodego bramkarza Nikodema Sujeckiego, który w wyjściowym składzie zameldował się w Rzeszowie i to w dużej mierze dzięki niemu Olimpia zawdzięcza swoją jedyną wygraną. W niedzielę zresztą dojdzie do ciekawego pojedynku 17-letnich golkiperów, bowiem raczej jasnym punktem swojej drużyny pozostaje także inny urodzony w 2003 roku zawodnik, Krzysztof Bąkowski. Dwóch niepełnoletnich graczy w bramkach podczas meczu na poziomie krajowym? Na pewno byłaby to sytuacja bez precedensu, tym bardziej, że obaj piłkarze znają się od dłuższego czasu ze wspólnych zgrupowań kadr narodowych swojego rocznika.
Na stałe występy w podstawowej "11" mogą liczyć w minionych tygodniach obrońcy Damian Ciechanowski i Bartosz Widejko, a także pomocnicy, David Andronic oraz Michał Graczyk. Paweł Cretti, który zasiada na ławce grudziądzan od sierpnia ufa tym piłkarzom bezgranicznie, a ci zagrali u niego w lidze we wszystkich starciach od pierwszej do ostatniej minuty. Najlepszym strzelcem tej ekipy z dwoma trafieniami jest jednak inny gracz drugiej linii, Piotr Janczukowicz.
Zapisz się do newslettera