Całe środowisko związane z GKS-em Katowice ma prawo czuć ogromne rozczarowanie po zakończonym sezonie. Zespół trenera Rafała Góraka był bowiem dokładnie o jednego gola od awansu na zaplecze ekstraklasy i tym samym powrotu na ten poziom rozgrywkowy po rocznej banicji na najniższym szczeblu centralnym. Ta wydłużyła się co najmniej o trwającą kampanię, ale cel katowiczan się nie zmienił. W najbliższą niedzielę o godzinie 19:00 na ich drodze staną rezerwy Lecha Poznań.
Nieszczęście GKS-u zaczęło się w ostatniej kolejce minionych rozgrywek. Klub ze Śląska podejmował Resovię, a w równolegle rozgrywanym meczu Widzew Łódź gościł Znicza Pruszków. Łodzianie sensacyjnie ulegli walczącej rozpaczliwie o utrzymanie ekipie 0:1, natomiast podopieczni szkoleniowca Góraka nie potrafili wykorzystać ich potknięcia. Zaledwie zremisowali 1:1, zajęli trzecie miejsce, a w rezultacie musieli walczyć o promocję w barażach. W nich już nie zdołali się podnieść po wcześniejszym niepowodzeniu i przegrali 0:2 ze Stalą Rzeszów już w półfinale. Co ciekawe, w fazie play-off najlepsi okazali się piłkarze… Resovii.
To już jednak historia, a katowiczanie – po pewnych korektach w składzie – zrobią w najbliższych miesiącach wszystko, żeby zakwalifikować się do pierwszej ligi już bezpośrednio. Są zresztą niekwestionowanym faworytem do tego. Drużynę opuścił latem co prawda najlepszy strzelec, Dawid Rogalski czy podstawowy obrońca, Kacper Michalski, ale na papierze nie wydaje się ona jakościowo słabsza. Lukę w ataku powinien wypełnić sprowadzony z Elany Toruń Filip Kozłowski, natomiast linia defensywna złożona z m.in. Arkadiusza Woźniaka, Arkadiusza Jędrycha czy Radka Dejmka wciąż jest piekielnie mocna.
A tę w najbliższą niedzielę spróbują zaskakiwać młodzi lechici. Trener Rafał Ulatowski nie narzeka na żadne urazy w swojej ekipie, która przed tygodniem - wzmocniona sześcioma piłkarzami pierwszego zespołu Kolejorza - pokonała po hokejowym meczu Hutnika Kraków 6:3. Tego samego Hutnika, z którym nasi niedzieli przeciwnicy przegrali na inaugurację na wyjeździe 2:3. To do tej pory jedyne spotkanie o punkty w tej kampanii, ponieważ w drugiej kolejce to oni pauzowali (druga liga liczy w tym sezonie 19 klubów). Oprócz tego GKS zdążył pożegnać się z rozgrywkami Fortuna Pucharu Polski po porażce 0:1 w Krakowie z Garbarnią.
Jak wyglądała poznańsko-katowicka rywalizacja w ostatnim czasie? Obie drużyny solidarnie wychodziły zwycięsko ze swoich domowych starć. W stolicy Śląska lepsi byli podopieczni szkoleniowca Góraka (2:0), a na własnym terenie niebiesko-biali zdobyli absolutnie kluczowe trzy punkty w kontekście utrzymania po wygranej 3:2. Decydującego o losach spotkania gola strzelił w ostatniej akcji Filip Szymczak.
Zapisz się do newslettera