Zwycięstwem odniesionym w sobotę nad Garbarnią Kraków (2:1) drugi zespół Lecha Poznań zakończył serię trzech porażek z rzędu. Negatywna passa została przerwana po dobrym występie niebiesko-białych zarówno w kontekście indywidualnym, jak i drużynowym, a w tym tygodniu lechici będą chcieli potwierdzić zwyżkową formę w domowym starciu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki.
Wcześniej rezerwy Kolejorza sięgnęły po trzy punkty w konfrontacji z Hutnikiem w Krakowie, a następnie uległy kolejno Pogoni Siedlce, Motorowi Lublin i Olimpia Elbląg. W międzyczasie dopisali do swojego dorobku komplet "oczek" za walkower z GKS-em Bełchatów, ale na ponowną wyprawę do stolicy Małopolski wybrali się z myślą o przełamaniu odniesionym już na boisku. - Czuliśmy, że potrzebujemy złapać jakieś punkty, szanowalibyśmy remis, bo Garbarnia to dobra drużyna, ale zwycięstwo oczywiście cieszy tym bardziej. To był bardzo solidny występ w naszym wykonaniu pod kątem całościowym. Zachowaliśmy spokój mimo szybkiej straty gola, mieliśmy wrażenie, że mamy to spotkanie pod kontrolą – opowiada trener Artur Węska, którego ekipa odwróciła wynik rywalizacji z Garbarnią z 0:1 na 2:1 na swoją korzyść po trafieniach Tymoteusza Klupsia i Adriana Laskowskiego.
- Dostosowaliśmy nasz pomysł na środek pola pod Garbarnię oraz ustawienie przez nią preferowane. Zdecydowaliśmy się w fazie bronienia na formację 1-4-2-3-1, a Łukasz Norkowski, Eryk Kryg i Patryk Gogół wykonali w środku świetną pracę, która pomogła zniwelować mocne strony rywala. Jest takie przysłowie, że jeśli wygrasz środek pola, to zwyciężysz cały mecz i to się sprawdziło. Nie zawsze radziliśmy sobie w bocznych sektorach, to cały czas wymaga poprawy, ale organizacja naszej gry stała na wysokim poziomie - tłumaczy szkoleniowiec szóstej drużyny eWinner 2. Ligi.
Jego zawodnikom bardzo przyda się kolejny pozytywny krok w postaci sobotniej wygranej z walczącą o utrzymanie Pogonią Grodzisk Mazowiecki. To o tyle istotne, że tej wiosny niebiesko-białym udało się zapunktować w dwóch kolejnych spotkaniach "za trzy" tylko raz, na początku marca. – Chcemy kontynuować to, co zaczęliśmy w sobotę. Pogoń do końca będzie walczyć wszystkimi siłami, by uniknąć spadku i spodziewamy się trudnego meczu. Później już jednak czeka nas dużo starć z czołówką, tak jak w przypadku Chojniczanki Chojnice, Wigier Suwałki czy Stali Rzeszów - twierdzi opiekun drugiego zespołu Kolejorza, który w sobotę dał szansę debiutów na szczeblu centralnym skrzydłowemu Dawidowi Ziębie oraz pomocnikowi Karolowi Fietzowi.
Świąteczna seria gier ułożyła się dla jego piłkarzy dość korzystnie. Oczywiście, najważniejsze było ich zwycięstwo z Garbarnią oraz zachowanie lokaty premiowanej udziałem w barażach. Nieoczekiwaną porażkę poniosła u siebie z Wisłą Puławy Olimpia Elbląg, która traci do lechitów cztery punkty. Swoje spotkanie wygrały za to Wigry Suwałki (5:1 z Hutnikiem Kraków), które mają tyle samo "oczek", co rezerwy Lecha, ale legitymują się lepszym bilansem bramkowym i dlatego plasują się o jedno miejsce od nich wyżej.
Zapisz się do newslettera