Szymon Pawłowski nie będzie mógł zagrać w najbliższych kilku tygodniach. 29-latek w przyszłym tygodniu przejdzie zabieg. Szkoleniowiec Lecha będzie musiał w tym czasie radzić sobie bez tego piłkarza. Kto może go zastąpić?
Szymon Pawłowski nie będzie mógł zagrać w najbliższych kilku tygodniach. 29-latek w przyszłym tygodniu przejdzie zabieg. Szkoleniowiec Lecha będzie musiał w tym czasie radzić sobie bez tego piłkarza. Kto może go zastąpić?
W kadrze mistrza Polski jest trzech skrzydłowych. Wśród nich Gergo Lovrencsics, Kamil Jóźwiak i Sisi. - To zawodnicy, którzy grają na bokach. Możemy z nich skorzystać albo szukać alternatyw. Wśród nich mamy do dyspozycji Darko Jevticia i Macieja Gajosa. Nie mamy wielu możliwości i musimy się zastanowić kto może zagrać. Wpływ na to kto wystąpi będzie miało też to z kim gramy - przyznaje Jan Urban.
Szkoleniowiec może jeszcze zdecydować się na wystawienie na pozycji lewego pomocnika Vladimira Volkova. Trener jednak takiej opcji nie zakłada, ponieważ Serb jest przede wszystkim defensorem. - Nie uważam, żeby on miał predyspozycje ofensywne. Przy podejmowaniu decyzji trzeba brać pod uwagę aspekt psychologiczny. Kiedy na boku pomocy wystawię obrońcę, choć mam zdrowych pomocników, to wysyłam negatywny sygnał do pozostałych. Oni mogą pomyśleć: Kiedy będę grał, skoro nawet teraz nie dostaję szansy - tłumaczy opiekun Kolejorza.
Kontuzja Pawłowskiego mocno skomplikowała sytuację kadrową Lecha. Skrzydłowy Lecha nie zagra bowiem przez najbliższe osiem tygodni. - Zawsze uważałem, że nie ma zawodników niezastąpionych, tym bardziej w polskiej lidze. Są trudni do zastąpienia. Szymek jest dla Lecha ważną postacią. Wszyscy o tym wiemy, że w wielu spotkaniach potrafi otworzyć wynik spotkania, skupić na sobie uwagę wielu zawodników. To też pomaga jego kolegom z drużyny - ocenia zawodnika jego trener.
Mimo tego, że Kolejorz nie będzie mógł w najbliższym czasie skorzystać z pomocnika, to Urban liczy, że zespół dobrze zareaguje na jego brak. - To jest szalony sezon dla Lecha. Strata Szymka jest dla nas kolejnym ciosem. Osobiście mam nadzieję, że drużyna zareaguje w taki sposób w jaki zrobiła to Cracovia na odejście Rakelsa. Strata piłkarza, który zdobył 15 bramek powinna odbić się na drużynie, a tego w ogóle nie widać - podkreśla szkoleniowiec. - Mam nadzieję, że każdy z zawodników weźmie część odpowiedzialności, którą miał Szymek. To moje życzenie i obu tak było - dodaje.
Zapisz się do newslettera