W meczu 30. kolejki eWinner 2. Ligi rezerwy Lecha Poznań przegrały w środę na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice 0:2. Po tym spotkaniu drużyna trenera Artura Węski zajmuje ósme miejsce w tabeli.
Niewiele czasu na przygotowania do środowego pojedynku mieli zawodnicy drugiego zespołu Kolejorza. W sobotę rywalizowali we Wronkach z walczącą o utrzymanie Pogonią Grodzisk Mazowiecki i po niewykorzystaniu kilku świetnych okazji do objęcia prowadzenia ulegli jej 0:2. W weekend odpoczywali z kolei piłkarze Chojniczanki, którzy mieli zmierzyć się z GKS-em Bełchatów. Ta drużyna wycofała się z rozgrywek przed startem rundy wiosennej i jej mecze rozstrzygane są jako walkower na korzyść przeciwnika. Przeciwnik lechitów dopisał więc sobie trzy punkty i umocnił się na drugiej lokacie w stawce, mając już pięć „oczek” przewagi nad trzecim Ruchem Chorzów.
Gospodarze tej konfrontacji to ekipa, która w tym roku punktuje w całej eWinner 2. Lidze najlepiej. Z ośmiu spotkań zwyciężyła sześć oraz dwukrotnie remisowała, z czego tylko raz na własnym terenie. W przypadku piłkarzy Tomasza Kafarskiego można mówić o prawdziwym atucie swojego boiska. W Chojnicach pozostawili oni w tym sezonie w pokonanym polu aż jedenastu przeciwników, co jest drugim najlepszym wynikiem na najniższym ze szczebli krajowych.
O tym, że rywale są mocni i zgłaszają wyraźny akces do bezpośredniej promocji do wyższej ligi dobitnie przekonaliśmy się już w pierwszym kwadransie tego meczu. Mistrz Polski z Lechem Poznań, Tomasz Mikołajczak zanotował w tym czasie dublet i wyprowadził swoją ekipę na dwubramkowe prowadzenie. Najpierw bardzo precyzyjnym uderzeniem ze skraju pola karnego pokonał Bartosza Mrozka, by po chwili uczynić to ponownie, ale tym razem już z bardzo bliskiej odległości dobijając próbę kolegi.
To chojniczanie posiadali przewagę w tym fragmencie gry, potrafili bardzo sprawnie przechodzić z obrony do ataku, sprawnie i płynnie budować swoje akcje, ale i niebiesko-biali starali się im odgryzać. Tak było chociażby niedługo po stracie drugiego gola, gdy prostopadłym podaniem popisał się Sergey Krivets, ale w sytuacji sam na sam z Kamilem Brodą pomylił się Damian Kołtański i trafił jedynie w golkipera przeciwnika. Do przerwy więcej szans wykreowali sobie zawodnicy Tomasza Kafarskiego, a wiele prób przyjezdnych zatrzymywało się na szesnastym metrze od bramki gospodarzy. Chojniczanka pokazała dużo jakości i wysokie umiejętności indywidualne swoich piłkarzy, a to sprawiło, że cieszyła się z zasłużonej zaliczki.
Tę utrzymała do końcowego gwizdka, ale to nie znaczy, że goście w drugich 45 minutach nie umieli wysoko notowanej drużynie zagrozić. Swoją szansę po dograniu wprowadzonego z ławki Tymoteusza Klupsia miał Kołtański, do siatki mógł trafić także inny rezerwowy, debiutujący w seniorskim futbolu Bartłomiej Juszczyk, a po tej samej akcji refleksem po uderzeniu Krystiana Palacza wykazał się Broda. Lechitom kilka razy pomógł Mrozek, w tej części ich blok obronny także nie pozwalał napastnikom rywala na zbyt dużo. Rezultat więc nie uległ już zmianie, a graczom Kolejorza pozostaje poszukać punktów już w kolejnym meczu - ten odbędzie się w niedzielę o godzinie 16:00 we Wronkach, gdzie podejmą KKS Kalisz.
Bramki: Mikołajczak (10., 14.)
Chojniczanka Chojnice: Kamil Broda – Marcin Grolik, Mateusz Bartosiak, David Niepsuj, Michał Mikołajczyk, Paweł Czajkowski, Mateusz Cegiełka, Sam van Huffel, Filip Karbowy (78. Kamil Mazek), Tomasz Mikołajczak (89. Kacper Kasperowicz), Artur Pląskowski (78. Szymon Skrzypczak)
Lech II Poznań: Bartosz Mrozek – Jakub Zagórski, Adrian Laskowski, Maksymilian Pingot, Ksawery Kukułka (59. Krystian Palacz) – Eryk Kryg, Maksym Czekała, Damian Kołtański (75. Bartłomiej Juszczyk) – Filip Wilak (59. Norbert Pacławski), Sergey Krivets, Jakub Antczak (59. Tymoteusz Klupś)
Zapisz się do newslettera