- Nawet wtedy, gdy nam nie szło to wierzyliśmy w swoje umiejętności. I właśnie nasza jakość pozwoliła nam wrócić na zwycięską ścieżkę - mówi pomocnik Kolejorza Darko Jevtić.
To m.in. jego powrót na boisko dobrze wpłynął na wyniki zespołu w ostatnich dwóch spotkaniach. Szwajcar wrócił do gry po kontuzji kolana, a Lech z wygrał z Podbeskidziem i Cracovią. - Mamy jakość i cały czas wierzymy w swoje umiejętności. Nie możemy przecież przegrywać meczu za meczem. Kiedy gramy dobrze, to w końcu musi się zła passa od nas odwrócić - zaznacza zawodnik Lecha, który jest zadowolony nie tylko ze zwycięstw, ale także z powrotu na boisko.
Zresztą to opinia nie tylko Jevticia, ale też Makuszewskiego, który ma nadzieję, że poznaniacy gorszy moment mają już za sobą. - Nie wiem czy o meczu z Podbeskidziem można mówić jak o przełomie. Musieliśmy to spotkanie wygrać, żeby pozostać w grze o Puchar Polski. To spadkowicz z ekstraklasy, który będzie walczył o powrót do elity. Spotkaliśmy się z groźnym rywalem. Zagraliśmy jednak dobrze, a przede wszystkim skutecznie - podkreśla skrzydłowy Lecha.
Podobnie było w piątek, gdy Kolejorz wygrał z Cracovią. Lechici wykorzystali dwie sytuacje na zdobycie bramek i to wystarczyło, aby odnieść pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie. - Wydaje mi się, że wcześniej nie graliśmy źle. Brakowało nam tego, by zdobyć bramkę. Gdybyśmy strzelali wcześniej to nasze nastroje byłyby inne i mielibyśmy więcej punktów - mówi Makuszewski. - W ostatnim meczu może brakowało nam precyzji, ale na pewno nie wiary, ambicji i zaangażowania. Do tego dopisało nam szczęście - kończy pomocnik.
Zapisz się do newslettera