Rezerwy Lecha Poznań podtrzymały nadzieje na awans do strefy barażowej eWinner 2. Ligi Piłkarskiej. W niedzielne popołudnie we Wronkach pokonały bowiem zdegradowanego już do trzeciej ligi Sokoła Ostróda 6:4. Co ciekawe, aż osiem goli w tym starciu padło w pierwszych 45 minutach. Za tydzień ostatnia kolejka - Kolejorz zmierzy się na wyjeździe ze Stalą Rzeszów.
W piątek rozpoczęły się mistrzostwa świata elity w hokeju na lodzie. To dyscyplina, w której pada sporo bramek, więc często w przypadku innych sportów drużynowych używa się określenia hokejowy wynik. To co wydarzyło się w pierwszej połowie na boisku we Wronkach przebiło jednak również to określenie! W południe na lodowisku w fińskim Tampere Norwegia w regulaminowym czasie remisowała z Wielką Brytanią 3:3. Taki rezultat był jednak po godzinie gry, a tutaj mieliśmy identyczny po nieco ponad dwudziestu minutach!
To było ofensywne szaleństwo z jednej i drugiej strony, więc niemal każda akcja kończyła się golem. Prowadzenie gospodarzom dał Jakub Antczak, który oddał bardzo dobry, płaski i techniczny strzał z pola karnego. Chwilę później było jednak 1:1 po wykorzystaniu przez gości sytuacji sam na sam z Miłoszem Mleczko. Nie minął jeszcze kwadrans, a na tablicy był wynik 2:2. Najpierw Tymoteusz Klupś skopiował wyczyn swojego młodszego kolegi i uderzył skutecznie z obrębu szesnastki, a Sokół skutecznie wykonał rzut rożny. Zresztą z tego samego narożnika poszło dośrodkowanie, po którym jedyny raz tego dnia przeciwnicy mieli więcej trafień niż niebiesko-biali.
Zresztą odpowiedź była błyskawiczna, bo po wznowieniu od środka lechici nie oddali piłki i wyrównali. Motorem napędowym akcji byli w niedzielne popołudnie obaj skrzydłowi, czyli Antczak oraz Klupś. Ten pierwszy oddał skuteczny strzał głową, zamykając akcję po dograniu z prawej strony. Co ważne, jeszcze przed zmianą stron nie tylko udało się znów wyjść na prowadzenie, ale jeszcze je podwyższyć. W ładny, kombinacyjny sposób został rozwiązany zwłaszcza wypad na 4:3. Nastąpiło rozegranie w trójkącie Klupś, Antczak i Łukasz Spławski. Ten ostatni uderzył skutecznie. Potem jeszcze Antczak został sfaulowany na skraju pola karnego i sędzia podyktował rzut karny, który w nieco szczęśliwy sposób zamienił na bramkę Klupś. A zatem do przerwy było 5:3.
Paradoks tego starcia jest jednak taki, że w pierwszych 45 minutach mieliśmy kanonadę jakby na cześć nowego piłkarskiego mistrza Polski, czyli Lecha Poznań. A po zmianie stron intensywność gry zdecydowanie spadła. Przewagę miał Sokół, który dążył do zmiany niekorzystnego rezultatu, natomiast Kolejorz skupił się na kontrolowaniu wydarzeń. Raz Mleczkę uratowała poprzeczka, a kropkę nad i w końcu postawił Filip Wilak efektownym wolejem po dograniu Eryka Kryga. W doliczonym czasie po przewinieniu poznańskiego bramkarza rywale jeszcze zmniejszyli z rzutu karnego rozmiary porażki. W ten sposób nadzieja na udział poznaniaków w barażach została zachowana. O wszystkim zadecyduje wyjazdowa rywalizacja ze Stalą Rzeszów, która już uzyskała promocję na zaplecze ekstraklasy.
Dodajmy, że mieliśmy drugoligowy debiut - w końcówce na murawie pojawił się 16-letni Filip Wolski, który dwa dni wcześniej został zgłoszony do rozgrywek.
Bramki: Antczak (5., 25.), Klupś (9., 41. z karnego), Spławski (37.), Wilak (87.) - Święty (7.), Arturo Lias (15. i 23.), Skórecki (90. z karnego)
LECH II POZNAŃ: Miłosz Mleczko - Igor Kornobis, Maksymilian Pingot, Patryk Waliś, Krystian Palacz - Karol Fietz (46. Łukasz Norkowski), Patryk Gogół (81. Filip Wolski), Maksym Czekała (46. Eryk Kryg) - Tymoteusz Klupś (66. Jakub Niewiadomski), Łukasz Spławski, Jakub Antczak (62. Filip Wilak).
SOKÓŁ OSTRÓDA: Paweł Rabin (46. Dominik Kąkolewski) - Błażej Malinowski (46. Szymon Dowgiałło), Ernest Dzięcioł (85. Jakub Mysiorski), Jan Klimek, Karol Turek (46. Ernest Słupski) - Arturo Lias, Kamil Kurowski, Sebastian Rogala, Patryk Skórecki, Łukasz Święty - Dawid Wojtyra (54. Sebastian Rugowski).
Żółte kartki: Fietz, Mleczko - Wojtyra.
Sędzia: Konrad Aluszyk (Toruń)
Zapisz się do newslettera