Co za comeback! Druga drużyna Lecha Poznań w kapitalnym stylu odrobiła trzybramkową stratę do Hutnika Kraków i wygrała 4:3. Lechitom do strzelenia czterech goli wystarczyło dwanaście minut, a do siatki trafiali Szymon Pawłowski, Maciej Wichtowski, Kornel Lisman oraz Igor Kornobis.
Obie drużyny przystępowały do tej rywalizacji w odmiennych humorach. Rezerwy Lecha Poznań przegrały swoje trzy ostatnie mecze, natomiast Hutnik Kraków odniósł dwa zwycięstwa z rzędu, dzięki czemu znalazł się blisko strefy barażowej. Ewentualne zwycięstwo we Wronkach pozwoliłoby gościom niedzielnego starcia wskoczyć nawet na czwarte miejsce.
Wymienione zespoły dzieliło jedenaście lokat w tabeli i ta różnica widoczna była od początku tego meczu. Hutnik bardzo mocno rozpoczął i dość szybko wyszedł na prowadzenie. Zakotłowało się pod bramką strzeżoną przez Mateusza Pruchniewskiego po rzucie rożnym, golkiper Niebiesko-Białych dobił pierwszy strzał, ale z dobitką Krystiana Lelka nie miał już szans. Lechici próbowali odpowiedzieć od razu i stworzyli sobie dobre sytuacje do oddania uderzenie, lecz próby Szymona Pawłowskiego oraz Dawida Ławniczaka nie znalazły drogi do siatki. Odgryzać próbowali się także goście, kapitalną paradą przy strzale Denissa Rakelsa popisał się Pruchniewski, niedługo później groźne podanie przeciął Bartosz Tomaszewski. W ostatniej akcji pierwszej połowy przed polem karnym znalazł się Pawłowski, ale uderzył nieczysto. Po chwili arbiter zaprosił oba zespoły do szatni.
Druga połowa miała szalony przebieg i zaczęła się od dwóch szybkich ciosów gości, a w zasadzie Marcina Budzińskiego. Pomocnik najpierw pięknym strzałem z powietrza nie dał szans Pruchniewskiego, a następnie płaskim uderzeniem po podaniu Patryka Kielisia podwyższył prowadzenie na 3:0. Kiedy wydawało się, że znamy zwycięzcę tego pojdeynku, coraz śmielej zaczęli poczynać sobie gospodarze. Wprowadzony z ławki Bartłomiej Juszczyk został sfaulowany w polu karnym przez Miłosza Drąga. Do jedenastki podszedł Pawłowski, który strzałem w środek bramki zmniejszył stratę. Od tego momentu rozpoczął się koncert w wykonaniu ekipy prowadzonej przez trenera Artura Węskę.
Lechici poczuli, że mogą tutaj wywalczyć korzystny dla siebie wynik i dość szybko złapali kontakt. W akcji na 2:3 asystę zaliczył kolejny rezerwowy, Aleksander Nadolski wstrzelił piłkę wzdłuż bramki wprost na nogę Macieja Wichtowskiego. Dwie minuty później Niebiesko-Biali cieszyli się już z remisu. Gospodarze ponownie przeprowadzili akcję prawą stroną, lecz tym razem to Kornobis zdecydował się na wrzutkę. W szesnastce obrońcy urwał się Kornel Lisman i piękną główką doprowadził do rezultatu 3:3. Rezerwy Lecha Poznań nie zamierzały się jednak zatrzymywać. Upór Kolejorza przyniósł skutek w postaci gola Kornobisa, który wykorzystać dogranie Nadolskiego. 18-latek zachował zimną krew w sytuacji sam na sam i tym samym wyprowadził lechitów na prowadzenie.
Wyraźnie oszołomiony Hutnik próbował odwrócić losy tego spotkania i był blisko w doliczonym czasie gry. Świetnym uderzeniem z dystansu popisał się Krzysztof Świątek, ale jego strzał trafił w poprzeczkę. Niebiesko-Biali utrzymali wynik 4:3 do końca, dzięki czemu opuścili ostatnie miejsce w tabeli drugiej ligi.
Bramki: Pawłowski (69.), Wichtowski (76.), Lisman (77.), Kornobis (81.) – Lelek (9.), Budziński (49., 53.)
Lech II Poznań: Mateusz Pruchniewski – Maciej Orłowski, Bartosz Tomaszewski, Maciej Wichtowski, Karol Kalata(84. Ksawery Kukułka) – Tomasz Cywka, Dawid Ławniczak (57. Bartłomiej Juszczyk), Maksymilian Dziuba (46. Kornel Lisman) – Szymon Pawłowski, Norbert Pacławski (57. Aleksander Nadolski), Maksym Pietrzak (57. Igor Kornobis)
Hutnik Kraków (skład wyjściowy): Jacob Zagrodnik – Dawid Kubowicz, Dominik Zawadzki, Krystian Lelek, Miłosz Drąg, Patryk Kieliś, Sławomir Chmiel, Jakub Marcinkowski, Marcin Budziński, Kamil Wenger, Deniss Rakels
Zapisz się do newslettera