Paulus Arajuuri dołączył do kontuzjowanych piłkarzy Lecha. Uraz stopera nie jest jednak poważny i zawodnik powinien być gotowy do gry po zimowej przerwie, którą w poniedziałek rozpoczną lechici.
Paulus Arajuuri dołączył do kontuzjowanych piłkarzy Lecha. Uraz stopera nie jest jednak poważny i zawodnik powinien być gotowy do gry po zimowej przerwie, którą w poniedziałek rozpoczną lechici.
Dobrze zbudowany obrońca opuścił w pierwszej połowie boisko z powodu urazu mięśnia przywodziciela. - Nie mógł biegać - tłumaczy asystent trenera Urbana Kibu Vicuna. 28-letni piłkarz poprosił o zmianę po trzynastu minutach gry. - Na rozgrzewce nie było problemów, Paulus nie zgłaszał żadnego urazu. Podczas jednej z interwencji, naciągnął mięsień i nie mógł grać na sto procent - przyznaje drugi trener Kolejorza.
Jego miejsce na boisku zajął Dariusz Dudka. Już kilka minut później Bartosz Szeliga wykorzystał lukę w defensywie Kolejorza i wyprowadził Piasta na prowadzenie. - To normalne, że zawodnik, który wchodzi na boisko nie jest odpowiednio przygotowany do gry - tłumaczy Jan Urban, który chciał też aby kontuzjowany Paulus Arajuuri poczekał ze zmianą. - Takie urazy się zdarzają, ale zmianę też trzeba przygotować. Darek musiał się przebrać, rozgrzać, nie miał na to wiele czasu - mówi szkoleniowiec Lecha.
Kontuzjowany jest też drugi fiński piłkarzy w zespole mistrza Polski, czyli Kasper Hamalainen. Pomocnik Lecha urazu doznał podczas piątkowego treningu. Podczas zajęć strzeleckich naciągnął mięsień dwugłowy uda. W sobotę nie trenował i ostatecznie nie pojechał do Gliwic na ostatni w tym roku mecz. - To nie jest groźny uraz, ale nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowiem - zaznacza Kibu Vicuna.
Zapisz się do newslettera