Na niedzielny poranny trening Lecha Poznań zawitał niecodzienny i jak się później okazało nieco uciążliwy gość. Pierwsze minuty zajęć lechitów zza linii bocznej obserwował ... pies (najprawdopodobniej pilnujący miejscowego ośrodka piłkarskiego). Nikomu to nie przeszkadzało, do momentu, gdy zwierzak postanowił przyłączyć się do treningu bramkarzy.
Wtedy piesek został grzecznie wyprowadzony za płot, a brama wejściowa na boiska została profilaktycznie zamknięta na wypadek, gdyby uciążliwy gość ponownie zechciał się włączyć do treningu.
Zapisz się do newslettera