Lech Poznań w ciągu kilku dni rozgrywa dwa mecze ligowe z Miedzią Legnica. To nie pierwszy taki przypadek, kiedy odbywa się taki dwumecz z jednym klubem bez przedzielenia konfrontacjami z innym zespołem.
Owszem, sporo takich sytuacji jest związanych z europejskimi pucharami, zwłaszcza w rundach kwalifikacyjnych, które startują często zanim rozpoczną się rozgrywki ligowe. Dlatego Lech kiedyś grał takie dwumecze np. z Chazarem Lenkoran z Azerbejdżanu, Pelisterem Bitola z Macedonii Północnej, czy Gandżasar Kapan z Armenii jeszcze w 2018 roku. Co ciekawe, tak samo byłoby również latem w eliminacjach Ligi Mistrzów, kiedy mistrzowie Polski rywalizowali z Karabachem Agdam. Wówczas jednak oba spotkania zostały przedzielone starciem o Superpuchar z Rakowem Częstochowa, choć ten termin mocno nie pasował ekipie trenera Johna van den Broma.
Skupmy się jednak na konfrontacjach z krajowymi przeciwnikami, bo tym razem jest taka sytuacja. Lech w środę walczył z Miedzią w Legnicy w zaległym spotkaniu 2. kolejki rozgrywek PKO BP Ekstraklasy. Padł remis 2:2, a okazja do rewanżu jest bardzo szybko, bo w niedzielę legniczanie przyjeżdżają na Bułgarską na rywalizację w 19. serii gier.
Od poprzedniego mistrzostwa Polski w 2015 roku była dwa razy taki dwumecz. Najpierw, kiedy na przełomie lutego i marca 2017 roku walczył z Pogonią Szczecin - najpierw wygrał na wyjeździe w lidze 3:0, a potem powtórzył taki wynik przy Bułgarskiej w pierwszej odsłonie półfinałowej Pucharu Polski. Podobny schemat był ponad trzy lata później, na początku lata 2020 roku. Wtedy był dwumecz z Lechią Gdańska, ale w odwrotnej kolejności, bo najpierw w Poznaniu był półfinał PP i przegrana Kolejorza po dramatycznej serii rzutów karnych z kontuzją bramkarza Mickiego van der Harta. A kilka dni później, również przy Bułgarskiej, w ekstraklasie niebiesko-biali wygrali 3:2.
Dodajmy, że najsłynniejszym dwumeczem był ten z 2015 roku, kiedy najpierw w finale Pucharu Polski Lech przegrał na Stadionie Narodowym z Legią Warszawa 1:2, a tydzień później w lidze wygrał przy Łazienkowskiej 2:1, biorąc rewanż i wskakując na fotel lidera, którego nie oddał już do ostatniej kolejki i wywalczył mistrzostwo kraju.
Zapisz się do newslettera