- Zdajemy sobie sprawę, że nie wszystko jest w naszych rękach. Podchodzimy do najbliższych meczów jednak tak, że wpierw wygrajmy, a potem patrzmy na to, co się wydarzy. Wierzymy, póki jest szansa to wierzymy w mistrzostwo i walczymy dalej - mówi bramkarz Kolejorza, Matus Putnocky.
32-latek nie jest jedynym słowackim golkiperem w polskiej ekstraklasie. Poza nim w lidze grają m.in. Dusan Kuciak w Lechii Gdańsk, Martin Polacek w Zagłębiu Lubin czy Boris Pesković w Koronie Kielce. Jest też chociażby ściągnięty przez Ruch Chorzów Libor Hrdlička. - Na Słowacji naprawdę bardzo dobrze pracujemy. Moim zdaniem mamy bardzo dobrą szkołę bramkarzy - przyznaje golkiper Lecha, który nie ukrywa, że najlepiej spośród wspomnianych wcześniej bramkarzy zna się najlepiej z Dusanem Kuciakiem. Po ostatnim meczu wymienił się z nim zresztą koszulkami.
Putnocky ma duże szanse na to, by co najmniej wyrównać rekord Łukasza Fabiańskiego, który w dziewiętnastu meczach w jednym sezonie zachował czyste konto. - Dziennikarze zawsze mi o tym przypominają. Ja patrzę tylko na zwycięstwa. To jest dla mnie najważniejsze. Oczywiście fajnie będzie wyrównać, a nawet pobić rekord. Chciałbym to zrobić, ale wpierw patrzę na to byśmy zdobywali trzy punkty. Tylko to nam pozwala cały czas walczyć o mistrzostwo - przyznaje golkiper. - Wiem, że mój manager interesuje się tym rekordem. Po każdym meczu pisze mi sms-y z gratulacjami - śmieje się piłkarz.
Dla 32-letniego bramkarza obecny sezon jest bardzo udany. Po transferze do Kolejorza wywalczył w nim miejsce w bramce i jest podstawowym golkiperem poznańskiego klubu. Już teraz został nominowany w kategorii najlepszego bramkarza sezonu. Rozstrzygnięcie poznamy dopiero na Gali Ekstraklasy, która odbędzie się 5 czerwca. - Nie wiem czy to mój najlepszy sezon. Na Słowacji, gdy walczyliśmy o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów, też grałem dobrze. Jeśli chodzi o statystyki czystych kont, takich dobrych wyników jeszcze nie miałem. To jednak jeszcze nie koniec sezonu, wiele może się zmienić - zaznacza.
Poznaniacy cały czas mają szanse na zdobycie mistrzostwa. Na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu zajmują pozycję wicelidera. Do pierwszej w tabeli Legii tracą tylko dwa punkty. Aby jednak myśleć o mistrzostwie muszą nie tylko wygrać swoje mecze, ale też liczyć na potknięcie lidera. - Nie jest tak, że dogrywamy już sezon. Cały czas mamy o co walczyć. Możemy być nawet mistrzami. W piłce wszystko jest możliwe. Nawet w najbliższej kolejce wszystko może się zmienić. Musimy walczyć. Zdajemy sobie sprawę z tego jak wygląda sytuacja. Wiemy też, że bez dobrej atmosfery nie da się walczyć o punkty - zauważa Putnocky.
Zapisz się do newslettera