Dwie kolejki pozostały do zakończenia sezonu Lotto Ekstraklasy. Ostatnie dwie serie spotkań zostaną rozegrane w systemie Multiligi, w której wszystkie mecze rozpoczną się o tej samej godzinie.
W trakcie sezonu taka sytuacja ma miejsce trzykrotnie. W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego oraz w dwóch ostatnich seriach spotkań w grupach - zarówno spadkowej jak i mistrzowskiej. W przypadku zbliżających się kolejek ligowe granie zostało podzielone na dolną i górną ósemkę. W najbliższy weekend grupa spadkowa zagra w sobotę o godzinie 18:00, a mistrzowska w niedzielę. Tydzień później ostatecznie rozstrzygnięcia poznamy kolejno w piątek i niedzielę.
O tym jak emocjonujące są Multiligi nikogo nie trzeba przekonywać. Kibice Kolejorza z sentymentem wspominają przedostatnią serię spotkań w sezonie 2009/10. Wtedy zmiana lidera nastąpiła po 29. kolejce. Lech w dramatycznych okolicznościach pokonał Ruch Chorzów, strzelając decydującego o wygranej gola w doliczonym czasie gry. Kilkanaście sekund później Wisła straciła bramkę w starciu z Cracovią, które ostatecznie zakończyło się remisem. Dzięki takim rozstrzygnięciom to Lech został liderem, wygrywając ligę po siedemnastu latach przerwy.
Nie tylko w Polsce multiliga bywa emocjonująca. Przed tygodniem bardzo ciekawie wyglądała walka o awans do francuskiej Ligue 1. Jeszcze w 94. minucie swojego meczu z Reims, Amiens zajmowało szóstą pozycję w lidze. Jednak dzięki bramce zdobytej minutę później odniosło zwycięstwo i przesunęło się na drugą pozycję, która była równoznaczna z tym, że ta drużyna wystąpi w najwyższej klasie rozgrywkowej w swoim kraju. Zwycięstwo Amiens oznaczało, że szanse na grę w Ligue 1 straciło Lens, które tej bramce spadło z trzeciej na czwartą pozycję.
Walka o najwyższe cele była też emocjonująca w Premier League. I choć Chelsea już kilka tygodni wcześniej zapewniła sobie mistrzostwo, to wciąż trwała rywalizacja o to, kto zagra w Lidze Mistrzów. Niepewne gry w tych rozgrywkach były przed ostatnią serią spotkań Manchester City i Liverpool, a na potknięcie którejś z tych drużyn liczył Arsenal. I to właśnie ta ostatnia drużyna jako pierwsza wyszła na prowadzenie. Dzięki temu w tabeli na żywo zajmowała miejsce premiowane awansem do Ligi Mistrzów. Ostatecznie jednak musiała obejść się smakiem, bo wspomniane wcześniej kluby wygrały swoje mecze i to one w przyszłym sezonie zagrają w LM.
Niemal na pewno duże emocje będą towarzyszyły także decydującym starciom ekstraklasy. Legia zajmuje pierwsze miejsce z przewagą dwóch punktów nad Lechem, Jagiellonią i Lechią. Jedna ze wspomnianych czterech drużyn w przyszłym sezonie nie wystąpi w europejskich pucharach. Prawo gry w nich będą miały mistrz, który zagra w eliminacjach do Ligi Mistrzów, a także drugi i trzeci zespół ekstraklasy. Te drużyny wystąpią w eliminacjach do Ligi Europy. Czwarty zespół na zakończenie sezonu Lotto Ekstraklasy będzie musiał o szansę gry w pucharach powalczyć w kolejnym roku.
Zapisz się do newslettera