- Dzięki temu, że chłopaki przepracowali sumiennie okres przejściowy mogliśmy mocno ruszyć z przygotowaniami. Oczywiście, pierwszy tydzień miał trochę charakteru wprowadzającego, ale w tym mikrocyklu zaczynamy pełną, kompleksową pracę, a tę zakończymy sparingiem z Polonią Środa Wielkopolska - mówi trener drugiej drużyny Lecha Poznań, Artur Węska, którego ekipę czeka w sobotę pierwszy tegoroczny mecz kontrolny.
W pełnym składzie piłkarze rezerw Kolejorza treningi rozpoczęli w ubiegłym tygodniu, ale wcześniej - podczas przerwy świąteczno-noworocznej - realizowali indywidualne rozpiski. Do swoich obowiązków przyłożyli się odpowiednio i to sprawiło, że pierwsze dni zajęć drużynowych upłynęły pod znakiem dobrej, coraz bardziej intensywnej pracy. Zespół rozpoczął zajęcia w komplecie i odbył niemal wszystkie jednostki treningowe zgodnie z planem. - Jak zawsze o pierwszym tygodniu mówimy w kontekście pewnego wprowadzenia, ale nie wiązało się to z małą intensywnością. Udało nam się zaadaptować do tego, co nas czeka w kolejnych mikrocyklach, mocniej fokusowaliśmy się na posiadaniu piłki i utrzymaniu jej bez ingerencji bramkarzy. Dwa ostatnie dni już były z kolei poświęcone na większą objętość pracy z bramkarzami - opowiada o minionych dniach szkoleniowiec niebiesko-białych.
- Następny mikrocykl będzie już zbliżony do ligowego, ponieważ kończymy go sparingiem z Polonią Środa. Nie będziemy koncentrować się tylko i wyłącznie na ładowaniu akumulatorów, ale zdajemy sobie sprawę, że i tego wymaga okres przygotowawczy. Na pierwszy mecz kontrolny mamy plan, by każdy z zawodników otrzymał odpowiednią pulę minut, ale wszystko zależy od składu personalnego, w jakim do niego przystąpimy. Mamy dwie drobne kontuzje w zespole, do tego doszła choroba jednego z zawodników, ale nie są to na szczęście bardzo poważne sprawy - tłumaczy trener, którego drużyna spędza zimową przerwę w rozgrywkach na dziesiątym miejscu w tabeli.
Z drugim zespołem Lecha Poznań trenują włączeni już na stałe do niego pomocnik, Mateusz Wójcik oraz środkowy obrońca, Michał Gurgul. To dwójka, która jesienią rywalizowała w Centralnej Lidze Juniorów w najstarszej młodzieżowej ekipie Kolejorza, ale przed nią wyzwanie w postaci przejścia do seniorów. - To dla nich cenna nauka i podwaliny pod to, co czeka ich w dalszej przyszłości w naszym zespole oraz w dorosłej piłce. Dajemy im czas na adaptację, bo muszą sobie przyswoić zasady, jakie panują u nas na boisku i poza nim, poznają cały sztab i kolegów, z którymi jeszcze wcześniej nie mieli do czynienia. Przeżywają dobry okres i cieszymy się, że z każdym dniem wygląda to dla nich coraz lepiej - nie ukrywa szkoleniowiec Węska.
Zapisz się do newslettera