Czesław Michniewicz uważa, że Lech nabiera wiatru w żagle i ze spotkania na spotkanie gra coraz skuteczniej. Obecny szkoleniowiec „Portowców” jest przekonany, że kibice obejrzą w Szczecinie dobre widowisko.
Czesław Michniewicz uważa, że Lech nabiera wiatru w żagle i ze spotkania na spotkanie gra coraz skuteczniej. Obecny szkoleniowiec „Portowców” jest przekonany, że kibice obejrzą w Szczecinie dobre widowisko.
Pierwsze spotkanie obu drużyn zakończyło się zwycięstwem „Portowców” 2:1. Szczecinianie liczą, że i tym razem pokonają mistrzów Polski, jednak zadanie nie będzie łatwe - Dzisiaj Lech jest zupełnie innym zespołem, niż w pierwszym meczu. Kolejorz nabiera wiatru w żagle i widać, że od pojedynku z Fiorentiną coś zaskoczyło - przekonuje szkoleniowiec Pogoni i kontynuuje - Spodziewamy się, że to będzie bardzo trudny mecz. Mistrz Polski to jest mistrz Polski. Kolejorz miał dołek w pierwszej części sezonu, ale teraz gra inaczej, skuteczniej, szczęśliwiej. Nie liczymy na żadną litość, musimy być pełni optymizmu i wiary, że umiemy dobrze grać. Przede wszystkim jednak musimy być skuteczniejsi niż w poprzednich meczach.
Trener Urban od początku swojej pracy w Kolejorzu rotuje składem. Nie podlega żadnej wątpliwości, że w niedzielę wybiegnie inna jedenastka niż w czwartkowym starciu - Po meczeu pucharowym Lecha można wyciągać wnioski, ale ten zasadniczy jest jeden. Ten zespół, który w czwartek grał z Zagłębiem Lubin nie wystąpi w niedzielę Szczecinie. Nie było od początku Pawłowskiego, Lovrencsicsa, Hamalainena czy Linettego. Cztery, a nawet pięć zmian będzie na pewno - uważa trener „Portowców” Czesław Michniewicz i dodaje - My nie szukamy jakichś usprawiedliwień i taryfy ulgowej. Do Szczecina przyjeżdża mistrz Polski i niech gra w optymalnym składzie. My też zagramy w najsilniejszym zestawieniu na jakie nas stać.
W czym były trener Kolejorza upatruje lepszej dyspozycji drużyny? - W Lechu polepszył się stan kadrowy, ponieważ wielu zawodników wróciło po kontuzjach i stworzyła się konkretna rywalizacja. Gdy wypadnie Łukasz Trałka, to zaraz w jego miejsce wskakuje Abdul Aziz Tetteh i nie ma różnicy w jakości. Ewidentnie w tej drużynie coś się ruszyło i wszystko zmierza w dobrym kierunku - kończy Michniewicz.
Zapisz się do newslettera