Karol Linetty potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby dojść do pełni sił po kontuzji, której nabawił się na początku pierwszego zgrupowania w Belek. 20-latek pracuje indywidualnie pod okiem fizjoterapeutów.
Karol Linetty potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby dojść do pełni sił po kontuzji, której nabawił się na początku pierwszego zgrupowania w Belek. 20-latek pracuje indywidualnie pod okiem fizjoterapeutów.
Od pierwszych dni pierwszego zgrupowania w Belek Karol Linetty trenował indywidualnie pod okiem fizjoterapeutów oraz trenera przygotowania fizycznego Andrzeja Kasprzaka. Z powodu podkręcenia stawu skokowego 20-latek nie pojechał na drugie zgrupowanie na riwierę turecką. Młody pomocnik obecnie może wykonywać coraz więcej ćwiczeń i wydaje się, że jego powrót do normalnych treningów z drużyną to już tylko kwestia czasu.
- Jest już coraz lepiej. Zacząłem biegać i trenować z piłką. Trzeba sobie trochę przypomnieć, bo straciłem trochę czasu - cieszy się wychowanek Kolejorza. - Ten rok nie zaczął się dla mnie najlepiej, ale trzeba się wziąć w garść. Na każdym kroku powtarzam sobie, że nieważne jak zaczynasz. Ważne jak kończysz.
Moment powrotu do pełnej dyspozycji jest coraz bliżej. - Czas zapomnieć o urazach, które łapałem jesienią - mówi Linetty. W ostatnich miesiącach wpływ na to częściowo miał też temperament piłkarza. Linetty jest zawodnikiem bardzo ambitnym, pracowitym, ale również walecznym. - Taki mam już charakter, że zawsze chcę dawać z siebie więcej niż 100 procent. Tego już w sobie nie zmienię. Muszę tylko bardziej na siebie uważać - podkreśla Linetty.
Zapisz się do newslettera