Inauguracja sezonu ligowego zakończyła się dla Lecha Poznań remisem z Sandecją Nowy Sącz i stratą dwóch punktów. Warto jednak sprawdzić, jak wyglądała inauguracja rozgrywek Ekstraklasy w wykonaniu Lecha w poprzednich latach oraz jakie miało to przełożenie na finalne miejsce w ligowej tabeli.
Sezon 2012/13
Swój pierwszy pełny sezon w roli pierwszego szkoleniowca ekipy ze stolicy Wielkopolski Mariusz Rumak rozpoczął od efektownego zwycięstwa z Ruchem Chorzów u siebie. W pierwszych pięciu kolejkach jego drużyna nie zaznała goryczy porażki ani razu, a w ligowej tabeli po tym okresie zajmowała ostatnie miejsce na podium. W tym przypadku, udana inauguracja przełożyła się na dobry start w całych rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy. W tabeli końcowej zanotowała awans w porównaniu z samym początkiem rozgrywek i zapewniła sobie tytuł wicemistrza Polski.
Sezon 2013/14
Pierwszym trenerem w dalszym ciągu był Rumak, a pierwszym przeciwnikiem w ramach ligowych zmagań ponownie zespół z Chorzowa. Tym razem mecz odbył się przy ul. Cichej, na której „Kolejorzowi” wygrać się nie udało. Remis 1:1 zapoczątkował nienajlepsze pięć pierwszych spotkań, w których udało się wygrać zaledwie raz. Nie dziwi więc miejsce w tabeli zajmowane przez Lecha po 5. kolejce (11), jednak cieszy, że w ostatecznym rozrachunku słaby start nie przełożył się na końcowe miejsce w ligowej tabeli. Zespół Rumaka ponownie uplasował się bowiem na drugiej pozycji.
Sezon 2014/15
Popis Vojo Ubiparipa dał Lechowi pewne zwycięstwo przy Bułgarskiej przeciwko Piastowi Gliwice 4:0. Wygrana ta nie przełożyła się jednak na efektowne wejście w rozgrywki w dalszych spotkaniach. Pięć początkowych starć to gra "w kratkę", stąd Lech mógł pochwalić się zdobyciem jedynie ośmiu punktów w T-Mobile Ekstraklasie oraz szóstym miejscem w ligowej tabeli. Ostatecznie jednak kibice mieli powody do zadowolenia. Przeciętny start zakończył się… zdobyciem siódmego w historii klubu tytułu mistrza Polski.
Sezon 2015/16
Najlepsza drużyna w kraju poległa na otwarcie rozgrywek u siebie z Pogonią 1:2. Jeśli określić poprzedni początek sezonu w wykonaniu Lecha jako "przeciętny", tym razem należałoby go uznać jako bardzo słaby. Podopieczni Macieja Skorży zdołali zdobyć zaledwie cztery punkty, które po pięciu seriach spotkań dały mu dopiero trzynastą pozycję w tabeli Lotto Ekstraklasy. Ostatecznie „Kolejorzowi” udało się ukończyć sezon znacznie wyżej, jednak tylko jedna wygrana w rundzie finałowej nie pozwoliła wznieść się powyżej siódmego miejsca.
Sezon 2016/17
Najnowsza historia to już inauguracyjny bezbramkowy remis we Wrocławiu. Początkowy bilans jest bliźniaczo podobny do tego z wcześniejszego sezonu, ponieważ udało się zwyciężyć tylko w jednym, dopiero piątym spotkaniu. Lechowi za to przytrafiły się aż trzy porażki, które zepchnęły go na bardzo niską, czternastą lokatę w ligowym zestawieniu. Finalnie ubiegłe rozgrywki zakończyły się dla drużyny Nenada Bjelicy najniższym stopniem podium.
Sezon | Mecz inauguracyjny | Bilans po 5 kolejkach (zwycięstwa-remisy-porażki) (liczba pkt) | Miejsce w tabeli Ekstraklasy po 5 kolejkach | Miejsce w tabeli na koniec sezonu |
2012/13 | Lech – Ruch 4:0 | 3-2-0 (11) | 3 | 2 |
2013/14 | Ruch – Lech 1:1 | 1-3-1 (6) | 11 | 2 |
2014/15 | Lech – Piast 4:0 | 2-2-1 (8) | 6 | 1 |
2015/16 | Lech – Pogoń 1:2 | 1-1-3 (4) | 13 | 7 |
2016/17 | Śląsk – Lech 0:0 | 1-1-3 (4) | 14 | 3 |
Historia ostatnich pięciu sezonów Ekstraklasy w przypadku Lecha Poznań pokazała, że wynik meczu inauguracyjnego niekoniecznie przekładał się nie tylko na końcowe miejsce w tabeli rozgrywek, ale nawet na pozycję zajmowaną przez „Kolejorza” po pięciu ligowych starciach. Oczywistą zależnością jest znacząca poprawa miejsca zajmowanego w finalnym zestawieniu w porównaniu z początkami sezonu. Taka sytuacja miała miejsce za każdym razem w ciągu minionych pięci lat.
Nowy format rozgrywek ESA-37 zakłada brak podziału punktów zdobytych przed drużynę w trakcie sezonu zasadniczego przed rundą finałową. Oznacza to, że przed obecnym sezonem każdy z zespołów Ekstraklasy miał szansę zdobyć aż 111 punktów. Nigdy w historii polskiej najwyższej klasy rozgrywkowej potencjalny dorobek punktowy nie był aż tak wysoki. Dla porównania dodajmy, że w czasach ESA 37 z podziałem punktów po 30 kolejkach, na koniec sezonu ekipa zwyciężająca w każdym ligowym starciu mogłaby się pochwalić "jedynie" 66 oczkami.
Zapisz się do newslettera