Nie bez problemów przebiegała podróż Kolejorza na Półwysep Iberyjski. Poznaniacy bardzo szybko stawili się w Berlinie. W stolicy Niemiec byli tuż po godzinie 10:00, a więc nieco ponad 3 godziny przed startem samolotu.
Zanim lechici zdążyli się odprawić na berlińskim lotnisku Tegel spotkali ekipę Pogoni Szczecin, która wylatywała do Stambułu. Krótką pogawędkę z byłymi kolegami uciął sobie Wojciech Golla, a Mariusz Rumak porozmawiał chwilę z Maciejem Stolarczykiem, z którym razem uczęszczają na kurs trenerów w Białej Podlaskiej.
Portowcy nie byli jedyną polską ekipą, którą można było spotkać na niemieckim lotnisku. Tym samym samolotem co lechici, na Półwysep Iberyjski leciał zespół Korony Kielce. Niestety dla obu ekip start do Malagi był opóźniony aż o godzinę i 45 minut. Wszystko przez padający w Berlinie śnieg, który na liniach airberlin wymusił zmianę samolotu. Jednego Airbusa zastąpił inny, ale nieco mniejszy i był problem z pasażerami, którego rozwiązanie zajęło tak wiele czasu.
To wszystko spowodowało, że na lotnisku w Maladze samolot wylądował o 18:15, czyli półtorej godziny później niż pierwotnie zakładano. A do Costa Ballena trzeba było jeszcze pokonać 250 kilometrów drogi. Po drodze ekipa Kolejorza zatrzymała się jeszcze na jedzenie w dobrze znanym hotelu H10 w Esteponie. Do hotelu Elba w Costa Ballena poznaniacy przybyli kilkanaście minut po 22.
Piłkarze po przybyciu do hotelu udali się jeszcze na regenerujący spacer. Pierwszy trening sztab szkoleniowy zaplanował jutro na godzinę 10:30.
Zapisz się do newslettera