Lechici potrzebują wsparcia kibiców

Piłkarze Kolejorza są niepokonani od prawie dwóch miesięcy. Zespół prowadzony przez trenera Johna van den Broma w ostatnich trzech meczach nie stracił gola. Ta passa rozpoczęła się od wyjazdowego meczu z Zawiszą Bydgoszcz (4:0), a była kontynuowana w PKO BP Ekstraklasie. Lechici zagrali na zero z tyłu w rywalizacjach z Ruchem Chorzów (2:0) oraz Legią Warszawa (0:0). Bartosz Mrozek wyrównał tym samym swój rekord spotkań z rzędu bez straty bramki w Lechu Poznań. Poprzednio taką serię miał w rozgrywkach Fortuna Pucharu Polski w sezonie 2021/22.

- Wcześniej też prezentowałem się dobrze, ale brakowało tych czystych kont. Ten progres jest cały czas widoczny i mam nadzieję, że będę się dalej rozwijać. A to, że dołożyłem do tego dwa mecze bez straty gola, to był taki dodatkowy fajny smaczek. Walczę o kolejne czyste konta, ale teraz trzeba się skupić na meczu z Widzewem. Jeśli wygramy, a do tego zagramy na zero z tyłu, to będzie bajka - mówi bramkarz Kolejorza.

Niedzielne starcie będzie także przedostatnim meczem domowym rozgrywanym przy Bułgarskiej w tym roku. Średnia kibiców w tym momencie przekracza 21 tysięcy widzów i już teraz wiemy, że w meczu z Widzewem frekwencja będzie wyższa. Walczymy jednak o przekroczenie 25 tysięcy i pobicie wyniku ze spotkania z Puszczą Niepołomice. Zawodnicy niejednokrotnie wspominali, że lubią grać przy pełnych trybunach.

- Czujemy to wsparcie, fajnie że kibice tak licznie przychodzą. 25 tysięcy to jest naprawdę super liczba, zachęcam kolejnych fanów do pojawienia się przy Bułgarskiej i wypełnienia całego stadionu co mecz. Ja zawsze się cieszę jak dużo ludzi przychodzi, bo to też robi swój wyjątkowy klimat. Jest to niepowtarzalna atmosfera - opowiada Bartosz Mrozek.