Były zawodnik Lecha Poznań i aktualny Lech Poznań Oldboys, Waldemar Przysiuda, mówi o plusach i minusach piątkowego meczu 31. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań - Wisła Kraków.
Były zawodnik Lecha Poznań i aktualny Lech Poznań Oldboys, Waldemar Przysiuda, mówi o plusach i minusach piątkowego meczu 31. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań - Wisła Kraków.
PlusLech zagrał u siebie bardzo ofensywnie i to cieszy. Nie dał też Wiśle żadnych szans, by wyszła z inicjatywą, szybko strzelił dwie bramki. O to chodzi! Nie było słabego punktu w zespole, nawet śmialiśmy się, że jedynie Krzysztof Kotorowski mało był przy piłce.
Grający w zastępstwie Lovrencsicsa Claasen wyróżnił się swoją postawą, coraz lepiej współpracuje duet Linetty – Trałka. Długo nie byłem zwolennikiem gry Łukasza, zarzucano mu zresztą małe zaangażowanie, ale trzeba to odwołać, bo gra tak, jak oczekujemy.
MinusW zasadzie nie ma do czego się doczepiać poza brakiem skuteczności. Przy tak fatalnie grającej Wiśle, w której zabrakło aż 8 zawodników, sytuacje które się posiada po prostu trzeba wykorzystywać. Już do przerwy wynik mógł być znacznie wyższy, ale zwycięstwo 3:0 nad Białą Gwiazdą to przecież nie jest wynik, którego trzeba by się było wstydzić.
Zapisz się do newslettera