Lech Poznań żegna się z europejskimi pucharami. Poznaniacy zremisowali rewanżowy mecz trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy z FC Urrecht 2:2 (pierwszy mecz 0:0). Goście mecz kończyli w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Leeuwina. Dwie bramki dla Kolejorza zdobył Christian Gytkjaer.
Spotkanie fatalnie rozpoczęło się dla podopiecznych trenera Bjelicy, którzy już w pierwszej minucie stracili bramkę. Po dośrodkowaniu van de Streeka piłkę do bramki skierował niepilnowany Kerk. Napastnik Holendrów uderzył głową i nie dał najmniejszych szans na interwencję Putnockiemu. Lechici po stracie bramki znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji, bo do awansu potrzebowali zwycięstwa, a więc zdobycia co najmniej dwóch bramek.
Po kilkunastu minutach ruszyli do odrabiania strat. W 21. minucie z rzutu wolnego w poprzeczkę trafił Majewski. Pięć minut później ten sam zawodnik oddał strzał na bramkę, ale jego uderzenie bardziej przypominało podanie do Gytkjaera, który z bliskiej odległości doprowadził do wyrównania. Trzy minuty później Duńczyk strzałem głową mógł wyprowadzić Lecha na prowadzenie, ale minimalnie przestrzelił.
Po zdobyciu bramki to Kolejorz przeważał. W 32. minucie dośrodkowanie Kostevycha mógł na gola zamienić Gytkjaer, ale nieczysto trafił w piłkę. Po kilku minutach Makuszewski dośrodkował piłkę w szesnastkę, ta trafiła do Sityuma, ale jego strzał na rzut rożny sparował Jensen. Tak samo jak uderzenie z rzutu wolnego Majewskiego. Jeszcze przed przerwą Holendrzy mieli okazję do zdobycia drugiej bramki, ale niepilnowany w szesnastce Emanuelson fatalnie przestrzelił.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście. W 51. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdobyli nawet bramkę, ale sędzia dopatrzył się spalonego i nie uznał tego trafienia. Dwie minuty później z łatwością w pole karne wpadł Kerk, ale oddał niecelny strzał. Po chwili uderzał Labyad, ale został zablokowany. Swoje okazje mieli też lechici - za sprawą Trałki i Gytkjaera, ale obaj nie trafili w bramkę.
Po chwili przewagi Holendrów to Kolejorz przejął inicjatywę. Zagrażał rywalom szczególnie prawym skrzydłem, gdzie grał Makuszewski, a także w środku pola, gdzie dobrze wyglądała współpraca Trałki i Majewskiego. Z dobrej strony pokazywał się ten drugi. Od 70. minuty Kolejorz grał w przewadze jednego zawodnika. Makuszewski został sfaulowany przez Leeuwina, który obejrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Poznaniacy w przewadze nie potrafili jednak stworzyć tak dużego zagrożenia jak wcześniej. Holendrzy od tego momentu koncentrowali się przede wszystkim na powstrzymaniu lechitów.
Sporo działo się w ostatnich minutach. W 88. minucie kapitalną okazję miał Rakels. Po dwójkowej akcji Majewskiego i Kostevycha tem drugi wpadł w pole karne i zagrał wzdłuż bramki, gdzie z piłką minął się Rakels. Chwilę później FC Utrecht wyprowadził zabójczą kontrę, która zakończyła się bramką. Ayub minął bramkarza i zagrał piłkę wzdłuż bramki, gdzie tylko nogę dołożył Dessers. Poznaniacy mieli siedem minut na zdobycie dwóch bramek. Jedną udało im się zdobyć - Gytkjaer z bliskiej odległości trafił do bramki i dał nadzieję lechitom. Ci do ostatniej minuty walczyli o awans, ale tego nie udało się wywalczyć.
Bramki: Gytkjaer (25), Gytkjaer (90+3) - Kerk (1), Dessers (89)
Żółte kartki: Vujadinović, Situm, Nicki Bille - Janssen, van der Maarel, Leeuwin, Ayoub
Czerwon: Leeuwin (za drugą żółtą)
Lech: Matus Putnocky - Emir Dilaver (80. Deniss Rakels), Nikola Vujadinović, Rafał Janicki, Volodymyr Kostevych - Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh (85. Nicki Bille), Radosław Majewski - Maciej Makuszewski, Christiaj Gytkjaer, Mario Situm (71. Nicklas Barkroth)
FC Utrecht: David Jensen - Sean Kleiber, Mark van der Maarel, Willen Janssen, Edson Braafheid (69. Robin van der Meer) - Sander van De Streek, Ramon Leeuwin, Urby Emmanuelson (46. Yassin Aayub) - Zakaria Labyad - Gyrano Kerk (74. Giovanni Troupee), Cyriel Dessers
Widzów: 33 446
Zapisz się do newslettera