18-letni napastnik jest gotowy do gry od pierwszej minuty po miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana.
18-letni napastnik jest gotowy do gry od pierwszej minuty po miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana.
Kownacki pojawił się już na boisku w drugiej połowie meczu z Lechią (1:0). I choć na boisku spędził 30 minut jest już przygotowany na grę w większym wymiarze czasowym. - Wciąż brakuje mi pewności siebie. Ona będzie wracać z każdym kontaktem z piłką - przyznaje lechita, który w niedzielę zagrał po raz czternasty w tym sezonie w barwach Kolejorza.
To o połowę mniej, niż zdecydowana większość piłkarzy mistrza Polski. Dla przykładu Kasper Hämäläinen, którego w niedzielę zmienił Kownacki w tym sezonie wystąpił już w 28 spotkaniach. - Większość z nas ma już sporo meczów w nogach. Ja sporo straciłem przez kontuzję, dlatego jestem jednym z nielicznych, który cieszy się, że do końca roku zagramy jeszcze pięć meczów - podkreśla napastnik Lecha.
Najbliższy już w środę z Wisłą (początek o godz. 20:30). Kownacki jest już gotowy do gry od początku tego spotkania. - Brakowało mi regularnej gry. Szczególnie jak graliśmy u siebie. Patrzyłem na kolegów z trybun i aż rwało mnie, żeby wyjść i im pomóc. W końcu się doczekałem tego momentu. Cieszę się, że wróciłem - zaznacza Kownacki, który do powrotu na boisko był przygotowywany przez ponad tydzień.
Wtedy wrócił już do treningów z drużyną. Wcześniej pracował indywidualnie z trenerem przygotowania fizycznego Lecha Poznań Andrzejem Kasprzakiem. - Dobrze wykorzystałem ten okres. Wzmocniłem się, dużo czasu spędziłem na siłowni. Czuję się dużo lepiej fizycznie. Duża w tym zasługa trenera Kasprzaka, który się mną zajmował - zaznacza Kownacki. - Jestem gotowy do gry - dodaje 18-latek.
Zapisz się do newslettera