Na pozycji defensywnego pomocnika w ostatnich spotkaniach juniorów młodszych Lecha Poznań trener Bartosz Bochiński decydował się na wystawienie Bartłomieja Burmana. Była to dla niego nowość, ale sztab szkoleniowy nie miał wątpliwości, że z nietypowej dla siebie roli wywiąże się solidnie.
Urodzony w 2001 roku, a mieszkający na co dzień w Murowanej Goślinie zawodnik trafił do wronieckiej części Akademii Lecha Poznań 3 lata temu. Przez ten czas występował w drużynie trampkarzy oraz juniorów młodszych. Przed sezonem 2017/18 podjęta została decyzja, że w tym roku pozostanie jeszcze w składzie zespołu trenera Bochińskiego. - Bartek zareagował na to pozytywnie, jego chęć do pracy i ambicja, by stawać się lepszym piłkarzem, nie zmalała ani trochę. To był bardzo korzystny sygnał z jego strony - opowiada Bochiński.
W ramach zakładającego rotacje w kadrach drużyn Akademii programu transition, podczas obecnego tygodnia piłkarz będzie trenował z kolegami z drużyny juniora starszego. Kilku zawodników zespołu prowadzonego przez trenera Krzysztofa Kołodzieja przebywa w tym czasie na zgrupowaniu reprezentacji U-17.
Burman pełni funkcję kapitana juniorów młodszych. Czynnikiem decydującym o przyznaniu mu opaski było przede wszystkim jego duże doświadczenie zebrane w ekipach Akademii. 16-latek jest obdarzony także zestawem cech, które pozwalają mu być liderem na boisku i poza nim. - To bardzo zdeterminowany chłopak, który poprzeczkę stawia sobie zawsze wysoko. Profesjonalnie podchodzi do zajęć i spotkań, jest także bardzo dobrym uczniem w szkole. Przez to, jakim jest człowiekiem, stanowi wzór dla swoich kolegów. Ma jeszcze rezerwy w kontekście bycia liderem mentalnym zespołu, ale i tutaj dostrzegamy jego rozwój - ocenia asystent trenera Bochińskiego, Jędrzej Łągiewka.
Burman na każdych testach wytrzymałościowych jest w czołówce wśród innych podopiecznych trenera Bartosza Bochińskiego. Gracz może występować na dowolnej pozycji bloku obronnego, ale najczęściej w tym sezonie ustawiany jest w jego środku. W ostatnich starciach młodych lechitów z konieczności występował także w drugiej linii. - Poprawnie się ustawia na boisku, dobrze kontroluje piłkę. Na pozycji defensywnego pomocnika ma oczywiście nieco inne zadania, musi być częściej pod grą. Wtedy też towarzyszy mu inne tempo działań na murawie. W tym sektorze boiska także prezentuje się korzystnie, a co najważniejsze ma to dobry wpływ na kształtowanie go jako piłkarza - kończy Bochiński.
Zapisz się do newslettera