Pod nieobecność Darko Jevticia szansę gry od pierwszej minuty otrzymał Mihai Radut. Po powrocie Szwajcara do zdrowia rozpocznie się rywalizacja o to, który z nich zacznie od pierwszej minuty mecz z Wisłą.
Ze względu na uraz Jevticia zabrakło w trzech kolejnych meczach ligowych. 24-latek miał problemy ze zdrowiem, ale teraz już jest gotowy do gry. W starciu z Lechią pojawił się na boisku pod koniec drugiej połowy. - Nie byłem jeszcze gotowy do gry w całym meczu. Na boisku czułem się jednak dobrze. Ciężko trenowałem, żeby wrócić do formy. Teraz będę pracował, żeby przygotować się do kolejnego spotkania - zaznacza Jevtić.
Dla ofensywnego pomocnika oglądanie poczynań kolegów nie było łatwe. Na szczęście teraz już może on pomóc zespołowi w walce o najwytższe cele. - Zawsze, gdy patrzy się na mecz z trybun to jest nerwowo. Z boiska gra nie wygląda często tak, jak z boku. Każdy z nas chce grać. Ostatnio miałem kontuzję i nie mogłem pomóc drużynie. Cieszę się, że to już za mną - podkreśla Szwajcar, który w obecnym sezonie opuścił tylko siedem z czterdziestu trzech meczów.
Podczas kontuzji Jevticia szansę regularnej gry w większym wymiarze czasu otrzymał Radut. Rumun zagrał w czterech kolejnych meczach od pierwszej minuty. Zdobył w tym czasie jedną bramkę i raz asystował przy trafieniach kolegów. - To dobrze dla zespołu, gdy jest rywalizacja. Trener ma więcej opcji do wyboru, a w takim klubie jak Lech zawsze będą zawodnicy, którzy mogą grać tam gdzie ty. To dla nas dobre, pomaga nam się rozwijać - zaznacza piłkarz.
Jego zdaniem Kolejorz wciąż ma szanse na końcowy sukces, a ostatni remis nie wykluczył go z gry o mistrzostwo. - Na razie mamy dwa punkty straty do lidera. Pozostały jeszcze dwa mecze. Nie możemy jednak wciąż mówić o swoich szansach, bo musimy na boisku wygrywać. Jeśli to będziemy robić, to możemy zastanawiać się jakie są szanse. Wpierw nasze zwycięstwa, a potem będziemy dyskutkować o tym, co będzie dalej - zauważa Jevtić. - Chcemy grać dobrze i wygrywać. Aby tak było musimy na pewność poprawić skuteczność, bo jej w meczu z Lechią zabrakło - kończy.
Zapisz się do newslettera