- Trener wczoraj wszedł do szatni i powiedział bardzo ważne słowa. Spytał, ile osób z naszego zespołu wygrało krajowy puchar. Rękę podniosło tylko z sześć-siedem osób. Cała drużyna jest bardzo głodna tego trofeum - mówi obrońca Lecha Poznań, Alan Czerwiński. W środę o godzinie 20:30 Kolejorz rozpoczyna walkę o Fortuna Puchar Polski, a jego pierwszą przeszkodą na tym froncie będzie Śląsk Wrocław.
W tej edycji krajowego pucharu czterech reprezentantów Polski na europejskiej arenie - Lech Poznań, Raków Częstochowa, Pogoń Szczecin i Lechia Gdańsk - nie musieli brać udziału w pierwszej rundzie tych rozgrywek. W związku z tym niebiesko-biali rozpoczynają zmagania na tym froncie w środę i od razu powalczą o udział w 1/8 finału Pucharu Polski. Nieco skrócona droga lechitów oznacza, że do końcowego triumfu w trwającej kampanii potrzebują oni pięciu zwycięstw. Wizja zdobycia tego trofeum jest dla piłkarzy Kolejorza tym bardziej kusząca, że w ubiegłym sezonie to właśnie jego zabrakło do pełni szczęścia na stulecie klubu.
- Po poprzednim sezonie i przegranym finale na Stadionie Narodowym w drużynie pozostał niedosyt. Stąd to pragnienie wygrania tych rozgrywek jest jeszcze większe. Tym bardziej, że Lech od bardzo dawna w nich nie zwyciężył - zauważa prawy obrońca niebiesko-białych, Alan Czerwiński.
Nastroje wśród poznaniaków przed środowym starciem przy Bułgarskiej ze Śląskiem Wrocław panują tym bardziej bojowe, że niewielu z nich miało okazję cieszyć się z końcowej wygranej w tych rozgrywkach. Z tego sprawę zdaje sobie też szkoleniowiec John van den Brom, który sam zdobył puchar Belgii w sezonie 2020/21. - Trener wczoraj wszedł do szatni i powiedział bardzo ważne słowa. Spytał, ile osób z naszego zespołu wygrało krajowy puchar. Rękę podniosło tylko z sześć-siedem osób. To sprawia, że cała drużyna jest bardzo głodna tego trofeum. Podobnie rzecz ma się z trenerem, który w Belgii podnosił tamtejszy puchar i to samo chce zrobić w Polsce - opowiada 29-latek, który rozpoczynał w wyjściowym składzie oba poprzednie wygrane przez Kolejorza spotkania w PKO Ekstraklasie.
W połowie sierpnia lechici podejmowali u siebie już Wojskowych, ulegając im 0:1. Wtedy znajdowali się jednak w zupełnie innej dyspozycji, rozpoczynając zmagania w ekstraklasie od zdobycia tylko jednego punktu w czterech kolejkach. - Pamiętamy tę porażkę, jednak się na niej nadmiernie nie skupia. Teraz mieliśmy trochę czasu, żeby się zregenerować, czekamy bardzo na ten mecz i chcemy się Śląskowi zrewanżować - kończy Czerwiński.
Zapisz się do newslettera