Lech Poznań kończy treningi w tym roku. Niebiesko-biali zaczynają przerwę świąteczno-noworoczną i do stolicy Wielkopolski wrócą na początku stycznia. Lechici rozjeżdżają się teraz do domów, aby spędzić ten wyjątkowy czas w rodzinnym gronie.
- Będę w Szwecji ze swoją rodziną. Zjemy wigilijną kolację z tradycyjnymi szwedzkimi potrawami. Na stole na pewno nie zabraknie typowych ryb, kuleczek mięsnych, kiełbasy, ziemniaków. Próbowałem polskich dań wigilijnych i te szwedzkie bardziej mi smakują. Pieczemy także w domu cynamonowe ciasteczka.
- Wracam na Słowację i Wigilię spędzę z rodziną. Rano idę razem ze znajomymi na świąteczny mecz, zawsze się spotykamy i gramy godzinę. Potem z rodzicami zjem kolację i spotkam się z dziewczyną, która wcześniej też będzie u rodziny. 25 grudnia odwiedzę obie babcie. 26 grudnia wyjeżdżam do Czech, bo moja dziewczyna wystąpi w programie. Od 29 grudnia jadę ze znajomymi w Tatry. Jeśli chodzi o dania świąteczne to jemy karpia razem z sałatką ziemniaczaną, zupę grzybową z chlebem.
- Jeszcze nie wiem dokładnie, ale być może pojadę do Pragi. Chciałbym zjeść trochę tradycyjnego jedzenia. Nie jest to nic specjalnego. Jemy sałatki i kurczaka. Najważniejszy w tym wszystkim jest kurczak. Jeśli mam być szczery nie jest to nic szczególnego.
- U mnie standardowo. Jestem z Wielkopolski, mam rodzinę koło Jarocina. Moi rodzice mieszkali blisko siebie, więc mam w zasadzie dwie Wigilie jednego dnia. W pierwsze święto wracamy do Poznania i spędzę ten czas z moim kuzynostwem i z grupą znajomych. Czekam na barszcz, bo jest to moja ulubiona zupa. Też jestem taki, że staram się spróbować wszystkich dań, nie zawsze mi się to udaje.
Zapisz się do newslettera