Jeśli chodzi o dokonania zawodników wypożyczonych z Lecha Poznań, miniony weekend należał do Juliusza Letniowskiego. Pomocnik Arki Gdynia strzelił na inaugurację Fortuna 1. Ligi dwa gole, tym samym kontynuując świetny start w ekipie z Trójmiasta.
W ubiegłym tygodniu rozpoczęły się rozgrywki na zapleczu ekstraklasy oraz w drugiej lidze. W tej pierwszej klasie rozgrywkowej świetnie spisał się Letniowski, którego Arka pokonała na wyjeździe GKS 1962 Jastrzębie 4:0. Urodzony w 1998 roku wpisał się na listę strzelców dwa razy. Wynik spotkania otworzył po strzale głową, a trzecią bramkę zdobył po bardzo podobnej sytuacji do tej, która miała miejsce z jego udziałem przed tygodniem w starciu pucharowym. Dopadł do wybitej po rzucie rożnym piłki przed pole karne i mocnym uderzeniem lewą nogą pod poprzeczkę zaliczył swoje czwarte trafienie w drugim występie w drużynie z Gdyni.
Na tym samym poziomie doświadczenie zbiera też czterech innych lechitów. Na swoją szansę musi czekać przebywający w Widzewie Łódź Miłosz Mleczko, który z perspektywy ławki oglądał wyjazdową porażkę swojego zespołu z Radomiakiem Radom 1:4. To samo zresztą przeżywał w ten weekend gracz GKS-u Tychy, Łukasz Norkowski, jednak jemu przyszło obserwować bezbramkowy remis ze Stomilem Olsztyn. Debiut w spotkaniu ligowym zanotował za to Mateusz Skrzypczak, który zameldował się na murawie w przerwie rywalizacji z Resovią. Beniaminek sprawił nie lada niespodziankę, ogrywając ekipę 20-letniego pomocnika na jego terenie 3:0. Oprócz niego w swojej nowej drużynie, Miedzi Legnica premierowy występ ma już za sobą pomocnik Bartosz Bartkowiak. W pojedynku z Sandecją Nowy Sącz (3:1) zagrał 11 minut.
W PKO Ekstraklasie natomiast po raz drugi mecz Stali Mielec na ławce zaczął Paweł Tomczyk. Napastnik jednak ponownie dostał od trenera Dariusza Skrzypczaka szansę i przez pół godziny spędzone na boisku był aktywny pod bramką przeciwnika. Dużo się działo z jego udziałem, ale nie przyniosło to efektów w postaci goli i mielczanie musieli uznać wyższość Górnika Zabrze w stosunku 0:2.
Na najniższym szczeblu centralnym natomiast drugi sezon z rzędu występuje Bartosz Mrozek. Ten weekend nie należał do najlepszych, ponieważ jego GKS Katowice zaliczył niemały falstart. Jeden z faworytów do awansu pojechał do Krakowa i musiał uznać wyższość beniaminka, Hutnika. Młody golkiper wyciągał piłkę z siatki trzy razy.
Bartosz Bartkowiak (Miedź Legnica)
1 mecz, 11 minur
Juliusz Letniowski (Arka Gdynia)
2 mecze, 151 minut, 4 bramki
Miłosz Mleczko (Widzew Łódź)
0 meczów, 0 minut
Bartosz Mrozek (GKS Katowice)
1 mecz, 90 minut
Łukasz Norkowski (GKS Tychy)
0 meczów, 0 minut
Mateusz Skrzypczak (Puszcza Niepołomice)
2 mecze, 135 minut
Paweł Tomczyk (Stal Mielec)
3 mecze, 87 minut, 1 bramka
Zapisz się do newslettera