- Jesteśmy pozytywnie nastawieni do najbliższego meczu. W tygodniu go poprzedzającym nie pracowaliśmy nad taktyką. Zwróciliśmy uwagę na automatyzmy w naszej grze - przyznaje przed starciem z Wisłą Kraków, trener Kolejorza, Nenad Bjelica.
Sztab szkoleniowy w meczu z "Białą Gwiazdą" nie będzie mógł skorzystać z usług Nikoli Vujadinovicia i Mario Situma. - Wróci do kadry Nicklas Barkroth oraz Jasmin Burić. Nie może zagrać Vernon De Marco, który w meczu rezerw obejrzał czerwoną kartkę i musi pauzować. Rafał Janicki nie jest w optymalnej dyspizycji, ale myślę, że może pomóc drużynie. Nie wiem czy od początku czy na ławce. Mamy trening w czwartek i piątek. Dopiero w hotelu przed meczem zdecydujemy kto zagra od pierwszej minuty - zaznacza Chorwat.
Jednym z największych znaków zapytania przed starciem z Wisłą będzie zastąpienie Mario Situma. Piłkarz ze względu na uszkodzenie więzadła w stawie skokowym nie zagra do końca roku. - Szansę na grę może mieć Mihai Radut lub Kamil Jóźwiak. Możemy też przesunąć na skrzydło Darko Jevticia. Każdy z nich grał już na tej pozycji. Jeden z nich otrzyma szansę gry. Decyzję dopiero podejmiemy - przyznaje Bjelica, który tylko trzy razy nie skorzystał z usług Situma. Za każdym razem gdy Chorwat był kontuzjowany.
Teraz będzie podobnie. To jednak nie zmienia planów Kolejorza na mecz z Wisłą, który chce wygrać i obronić pozycję lidera rozgrywek. Zdaje on sobie sprawę z tego, że to nie będzie łatwe zadanie. – Wisła to bardzo dobra drużyna, w której gra wielu Hiszpanów. Dobrze grają w piłkę, mają Carlitosa w świetnej formie i dobrego trenera. Na meczu będzie świetna atmosfera, więc pewnie kilku piłkarzy gości będzie chciało się pokazać z dobrej strony. Będą na pewno bardzo zmotywowani. My jesteśmy jednak skoncentrowani na sobie. Oczywiście znamy mocne i słabe stron rywala. Musimy być perfekcyjni na boisku, jeśli tak będzie, to mamy szanse na zwycięstwo - zaznacza Bjelica.
Chorwat przed meczem z Wisłą, wrócił jeszcze do ostatniego spotkania. Przede wszystkim ze względu na system VAR, który wzbudza w jego opinii sporo kontrowersji. - Sędziowie nie biorą na siebie odpowiedzialności, bo VAR podejmie za nich decyzję. System nie jest nieomylny. Ktoś musi podjąć decyzję. W jednym meczu takie samo zachowanie będzie faulem, a w innym nie. Poza tym nie w każdym spotkaniu ten VAR działa. Dlaczego mecz Lechii z Lechem jest ważniejszy od starcia Górnika z Piastem Gliwice - pyta trener. - Przed rozpoczęciem sezonu nie mieliśmy żadnego spotkania, na którym nam wyjaśniono, jak ten sytem działa. Nie wiemy, kiedy sędzia może z niego skorzystać. Mamy wiele pytań, ale nie mamy na odpowiedzi – zauważa.
Zapisz się do newslettera