- Górnik Łęczna to mocny zespół na własnym boisku. W meczach z Koroną czy Legią pokazali, że są solidną drużyną - mówi przed spotkaniem 11. kolejki Lotto Ekstraklasy bramkarz Kolejorza, Matus Putnocky.
Słowak do poznańskiej bramki wrócił w spotkaniu przeciwko Arce Gdynia. Wcześniej 31-letni golkiper borykał się z drobnym urazem barku. - W ostatnim meczu wróciłem do gry, ale wcześniej miałem stan zapalny i bronił Jasiu Burić - mówi słowacki bramkarz. - Nie czuję się numerem jeden w bramce Lecha. Jasmin na każdym treningu pokazuje, że jest bardzo dobry i muszę ciężko pracować, żeby grać od pierwszej minuty - dodaje.
Putnocky do Kolejorza trafił z Ruchu Chorzów. Golkiper był wyróżniającym się zawodnikiem w drużynie "Niebieskich" i mógł się pochwalić dobrymi statystykami. W poznańskiej drużynie Matus również imponuje swoją formą. Słowak do tej pory zaledwie dwukrotnie wyjmował piłkę z siatki. - W Chorzowie było zupełnie inaczej. W Lechu walczymy o najwyższe cele i każdy oczekuje od nas sukcesów - mówi Putnocky. - Zawsze chcemy wygrywać i strzelać gole. Wiemy, co robiliśmy źle w ostatnich spotkaniach i trener powiedział nam, jak to naprawić. Mamy nadzieję, że w Łęcznej zdobędziemy bramki - kończy.
Zapisz się do newslettera