Maciej Gajos wierzy, że Kolejorz po raz kolejny sprawi niespodziankę i przed własną publicznością pokona ACF Fiorentinę.
Maciej Gajos wierzy, że Kolejorz po raz kolejny sprawi niespodziankę i przed własną publicznością pokona ACF Fiorentinę.
W pierwszym spotkaniu obu drużyn lechici sprawili dużą niespodziankę, ponieważ wygrali z ACF Fiorentiną 2:1. Jutrzejsze starcie może być jednak jeszcze trudniejsze. Goście muszą wygrać, by liczyć się w walce o awans do kolejnej fazy rozgrywek - Uważam, że to nie był łatwy mecz. Kosztował nas dużo zdrowia, ponieważ nie mogliśmy się otworzyć i czekaliśmy cały czas na kontry. Ta taktyka dała nam jednak trzy punkty - podsumowuje pierwszy mecz Maciej Gajos i dodaje - Jutrzejsze spotkanie będzie trudniejsze, bo Fiorentina musi wygrać, by mieć szansę na wyjście z grupy. My mamy jednak swój plan i będziemy chcieli sprawić kolejną niespodziankę.
Mistrzowie Polski od czasu zwycięstwa we Florencji nie przegrali żadnego spotkania. Piłkarze podkreślają, że był to dla nich moment przełomowy - Wielu skazywało nas na porażkę i nikt się nie spodziewał, że akurat przełamiemy się we Florencji. Każdy zawodnik wychodząc na mecz wierzy w zwycięstwo, więc cieszę się, że udało nam się wygrać. Od tego momentu coś zapaliło w naszej grze i teraz musi być tylko lepiej - przekonuje 24-letni pomocnik Kolejorza.
Lechici nie ukrywają radości z faktu, że podczas jutrzejszego spotkania INEA Stadion będzie wypełniony kibicami wspierającymi Kolejorza - Jutrzejszy mecz może dać jednej lub drugiej drużynie dużo dobrego. Mam nadzieję, że nie będziemy się cały czas bronili i stworzymy sobie kilka dobrych sytuacji do zdobycia bramki. Cały stadion będzie za nami i liczę na to, że kibice pomogą nam sprawić kolejną niespodziankę. Publiczność na pewno nas zmobilizuje i wspólnie możemy odnieść cenne zwycięstwo - kończy Gajos.
Zapisz się do newslettera