Drugi zespół Lecha Poznań przegrał w środę w Lubinie z rezerwami Zagłębia w ramach 5. kolejki eWinner 2. Ligi 0:1. To trzecia ligowa porażka w tych rozgrywkach niebiesko-białych.
Piłkarze rezerw Kolejorza mieli prawo być rozczarowani po ostatnich dwóch ligowych meczach, w których tracili dwubramkowe prowadzenie. Za pierwszym razem skończyło się to zdobyciem punktu na Kaszubach przeciwko Raduni Stężyca (3:3), w ubiegłą niedzielę z kolei Kotwica Kołobrzeg odpowiedziała lechitom trzykrotnie i wywiozła z Wronek komplet punktów. W środę na Dolnym Śląsku spotkały się ekipy, które właśnie z grą obronną mają największe problemy. Miedziowi to po czterech seriach najgorsza defensywa całej ligi (12 goli straconych), ale także i podopieczni szkoleniowca Węski mieli na tym polu wiele do poprawy, bo w tym czasie po stronie strat zapisali dziesięć trafień.
Od początku ton wydarzeniom na boisku nadawali goście, którzy częściej przebywali na połowie przeciwnika, ale to lubinianie wykreowali sobie pierwszą groźną okazję do objęcia prowadzenia w 5. minucie. Strzał oddany z bliskiej odległości przeleciał jednak nad poprzeczką bramki Mateusza Mędrali i 16-letni golkiper nie został zmuszony do interwencji. Wykazać musiał się za to niedługo później bramkarz Zagłębia, Jasmin Burić, który wyłapał uderzenie głową Norberta Pacławskiego. W tej akcji świetnie prawą stroną pomknął Jakub Antczak, a do swojego kolegi dogrywał boczny obrońca rezerw, Krystian Palacz.
Lech był bardziej konkretny w swoich poczynaniach i miał więcej z gry, ale do przerwy nie zdołał tego przekuć na trafienie. Aktywny pozostawał Filip Wilak, który raz za razem niepokoił defensywę gospodarzy, trzykrotnie z dalszej odległości próbował Tomasz Cywka, swoich szans szukał też Pacławski. Jednak albo dobrze spisywała się linia obrony przeciwnika, albo skutecznie radził sobie z tymi atakami Burić. Rywale odpowiedzieli dwoma celnymi uderzeniami, z którymi bez problemów poradził sobie rozgrywający trzeci mecz w drugiej lidze Mędrala.
Niebezpiecznie w polu karnym przyjezdnych zrobiło się za to dziesięć minut po zmianie stron. Indywidualną szarżą popisał się znany z ekstraklasowych boisk Tornike Gaprindashvili, który po minięciu jednego z niebiesko-białych oddał strzał w kierunku dalszego słupka. Zabrakło mu jednak precyzji i piłka minęła cel. W tym fragmencie nie działo się zbyt wiele, nie oglądaliśmy spięć pod obiema bramkami, ale Kolejorz w dalszym ciągu dążył do tego, by przedostawać się krótkimi podaniami pod „szesnastkę” Miedziowych. Jego kombinacje kończyły się albo niedokładnymi dośrodkowaniami, albo przechwytami lubinian.
Po upływie godziny gra zrobiła się nieco żywsza, także za sprawą wprowadzonych z ławki w Lechu Łukasza Spławskiego, Krystiana Sanockiego oraz Patryka Gogoła. Co jakiś czas sprawdzana była także czujność Mędrali, który w 67. minucie po sprytnym uderzeniu w kierunku bliższego słupka odbił futbolówkę poza linię końcową. Nie za wiele mógł jednak zdziałać w ostatniej akcji spotkania, gdy pokonał go indywidualnej szarży zakończonej bardzo silną próbą Gaprindashvili. Wcześniej wydawało się, że bliżej zwycięstwa są lechici, którzy wykreowali sobie kilka dogodnych szans, ale te nie zawsze kończyły się strzałami. Koniec końców jednak z trzech punktów cieszyli się Miedziowi, którzy tym samym zanotowali drugą wygraną w tej kampanii.
Bramka: Gaprindashvili (90+4.)
Żółte kartki: Sobczak, Gaprindashvili, Kocaba – Antczak, Spławski
Lech II Poznań: Mateusz Mędrala – Jakub Zagórski, Adrian Laskowski, Patryk Waliś, Krystian Palacz – Tomasz Cywka, Antoni Kozubal, Maksym Czekała (80. Maksymilian Dziuba) – Filip Wilak (61. Patryk Gogół), Norbert Pacławski (61. Łukasz Spławski), Jakub Antczak (61. Krystian Sanocki)
Zagłębie II Lubin (skład wyjściowy): Jasmin Burić – Jakub Kolan, Kacper Lepczyński, Mateusz Kizyma, Michał Bogacz, Filip Kocaba, Bartłomiej Kłudka, Paweł Kruszelnicki, Rafał Adamski, Tornike Gaprindashvili, Kamil Sobczak
Zapisz się do newslettera