- Nie liczę tego czasu. Dla mnie ważne są zwycięstwa, nie ważne czy będzie 2:0 czy 3:2. To, że nie tracimy bramek jest ważne dla drużyny - mówi Jasmin Burić, który nie stracił bramki od 450 minut.
Już od pięciu meczów piłkarze Lecha nie stracili bramki. Duża w tym zasługa Jasmina Buricia, ale też defensywy, która w ostatnich meczach spisuje się bardzo dobrze.
Ostatnią bramkę mistrz Polski stracił prawie miesiąc temu w spotkaniu z Górnikiem Łęczna. Po przerwie na listopadowe mecze reprezentacji żadnej drużynie ta sztuka się nie udała. Jasmin Burić nie wyciągał piłki z siatki już od 450 minut. - Nie liczę tego czasu. Dla mnie ważne są zwycięstwa, nie ważne czy będzie 2:0 czy 3:2. To, że nie tracimy bramek jest ważne dla drużyny. Na początku sezonu wpuszczaliśmy dużo bramek, ale teraz sporo się zmieniło i gramy pod tym względem lepiej - podkreśla Burić, który pod wodzą trenera Jana Urbana zagrał we wszystkich jedenastu meczach.
W spotkaniu z Wisłą Kraków bramkarz Kolejorza nie miał wiele pracy. Rywale oddali dwa strzały, ale żaden z nich nie był celny. - Potrzebny był mi taki spokojniejszy mecz. Szkoda, że druga bramka padła dopiero pod koniec spotkania. Ważne jest dla nas to, że podtrzymujemy passę zwycięstw. Mam nadzieję, że do końca roku to się nie zmieni - zaznacza Bośniak.
Z jego postawy zadowolony jest też trener bramkarzy Andrzej Dawidziuk, który docenia też dobrą dyspozycję defensywy. - Stracone bramki najbardziej obciążają bramkarza, ale patrzę na jego grę szerzej. Cały zespół jest odpowiedzialny za to, żeby bronić. Tylko w kluczowych momentach potrzebny jest bramkarza i ostatnio zachowuje się on fantastycznie. Jest mocnym punktem kolektywu - zauważa szkoleniowiec, który docenia pracę wykonaną przez Buricia w ostatnim spotkaniu.
28-letni golkiper musiał wykazać się szczególną koncentracją przy dośrodkowaniach Wisły, która co prawda robiła to rzadko, ale bardzo niebezpiecznie. - Jasiu musiał w tym meczu kontrolować swoje ustawienie, ale kiedy był potrzebny drużynie spisał się na szóstkę. Szczególnie pod koniec meczu, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego pewnie wyszedł i złapał piłkę. Ta sytuacja pokazała, że potrafi utrzymać koncentrację przez całe spotkanie i to jest bardzo ważne - przyznaje Dawidziuk.
Zapisz się do newslettera