W najbliższą sobotę Lech Poznań zagra się na wyjeździe z Wisłą Płock. Drużyna prowadzona przez trenera Pavola Stano preferuje kompletnie inny styl gry od zespołów, z którymi mierzył się Kolejorz w tym roku kalendarzowym, dlatego możemy spodziewać się ofensywnej piłki z obu stron.
Ekipa z województwa mazowieckiego miała imponujący start. Nafciarze w pierwszych czterech kolejkach zdobyli komplet punktów, strzelili w tych spotkaniach aż czternaście goli. Wisła w trzeciej serii gier pokonała przy Bułgarskiej Lecha Poznań 3:1.
- Nie powinniśmy myśleć o rewanżu, tylko bardziej o sobie, ponieważ w moim odczuciu straciliśmy w tej rundzie już cztery punkty i to jest o wiele za dużo, jeśli spojrzymy na jakość drużyny i poszczególnych zawodników. Musimy zdobywać te punkty, bo cały czas mamy cele do wypełnienia i walczymy o to. Dla kibiców z pewnością byłoby fajnie, gdybyśmy się im zrewanżowali za ostatni mecz. Nazywajmy to jak chcemy, każdy ma inną motywację. Dla mnie najważniejsze jest zdobywanie punktów i musimy z nimi wrócić do Poznania - mówi Nika Kvekveskiri.
Niebiesko-biało-niebiescy mogą pochwalić się trzecią ofensywą w PKO BP Ekstraklasie. Zespół z Płocka jest gorszy w tej statystyce tylko od Rakowa Częstochowa i Pogoni Szczecin. Wisła nie potrzebuje też dużej liczby celnych strzałów, aby cieszyć się z gola. Średnio co 2,6 próba lecąca w stronę bramki ląduje ostatecznie w siatce. Duża w tym zasługa Davo oraz Rafała Wolskiego, którzy znajdują się w czołówce najlepszych strzelców oraz asystentów ligi. Ten pierwszy nie będzie miał już jednak okazji poprawienia swojego wyniku, ponieważ w ostatnim dniu okienka transferowego przeniósł się do belgijskiego Eupen.
- Wisła Płock potrafi grać w piłkę, potrafi wykreować dużo sytuacji strzeleckich i pokazali to w pierwszym meczu przy Bułgarskiej. Myślę jednak, że ta nasza forma, dyspozycja jest lepsza niż w tamtym spotkaniu, więc nie powiedziałbym przed pierwszym gwizdkiem, że to będzie łatwiejszy mecz, ale rzeczywiście może się nam grać łatwiej, bo zespół będzie bardziej otwarty - stwierdza Michał Skóraś.
Wisła Płock cały czas walczy o czołową trójkę. Nafciarze tracą obecnie pięć punktów do Kolejorza, ale mają jedno spotkanie rozegrane mniej. Dla lechitów to ostatni sprawdzian przed pierwszym starciem z FK Bodø/Glimt. Rywalizacja z ekipą trenera Pavola Stano to także możliwość zagrania z drużyną usposobioną ofensywnie, w tym roku Kolejorz mierzył się z zespołami, które stawiają w pierwszej kolejności na defensywę.
Zapisz się do newslettera