Kebba Ceesay w Grudziądzu zagrał na pozycji, na której do tej pory rzadko można było oglądać go w meczach Lecha Poznań.
Kebba Ceesay w Grudziądzu zagrał na pozycji, na której do tej pory rzadko można było oglądać go w meczach Lecha Poznań.
Pod nieobecność kontuzjowanego Barry’ego Douglasa na lewej stronie obrony z konieczności wystąpił Kebba Ceesay - Oczywiście wolę grać po prawej stronie, ale grałem kiedyś na tej pozycji, dlatego to nie był dla mnie problem - mówi po starciu w Pucharze Polski gracz Kolejorza.
Piłkarze Mistrza Polski wygrali w Grudziądzu po dwóch golach Davida Holmana. Defensywa Niebiesko-Białych po raz drugi z rządu nie pozwoliła rywalom na zdobycie bramki - To był trudny mecz. Nie jest łatwo grać przeciwko zespołowi z niższej ligi, ponieważ taka drużyna zawsze ma coś do udowodnienia. Najważniejsza nie była piękna gra, tylko awans do kolejnej fazy rozgrywek i to nam się udało - ocenia spotkanie Ceesay.
Obrońca Lecha przekonuje, że drużyna nie wybiega daleko w przyszłość, a liczy się dla niej każdy kolejny pojedynek - Nie ważne, czy gramy w Pucharze Polski czy Ekstraklasie. Wygraliśmy z Olimpią, a w piątek rozpoczyna się już nowa historia. Skupiamy się tylko na kolejnych meczach. To zwycięstwo daje nam energię na kolejne dni – podsumowuje lechita.
Zapisz się do newslettera