Pierwszego seta udało się im zagrać w niedzielę. Na przeszkodzie w dokończeniu spotkania tego samego dnia stanął padający deszcz. Trener Jan Urban przegrał go po tie-breaku, choć miał trzy piłki setowe. Golkiperowi Lecha udało się wyjść ze stanu 3:5 i ostatecznie wygrał 7:6.
Po tie-breaku zakończył się też drugi set, który udało się rozegrać dopiero po trzech dniach. Burić i Urban wyszli na boisko w środę po treningu regeneracyjnym. I podobnie jak w pierwszym secie, trener Kolejorza miał piłki setowe, ale obronił je i wygrał także drugiego seta. W trzecim jednak musiał uznać wyższość trenera, który wygrał 6:3. W czwartym secie ponownie do głosu doszedł Burić, który wygrał 6:4 i zakończył spotkanie.
Zarówno Burić jak i Urban grę w tenisa traktują jak zabawę. - Myślę, że poziom jest równy. Obie strony grają nieźle, ale to cały czas amatorski tenis. Lubię w wolnym czasie pograć w tenisa i obejrzeć jakiś mecz - mówi Burić, którego ulubionym zawodnikiem, jak nie trudno się domyślić, jest Serb Novak Djoković.
Zapisz się do newslettera