W meczu 14. kolejki Centralnej Ligi Juniorów zespół Lecha Poznań przegrał w sobotę na wyjeździe z UKS-em SMS Łódź 1:2. Po tym spotkaniu ekipa dowodzona przez szkoleniowca Huberta Wędzonkę zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli.
Imponująca seria najstarszej drużyny Kolejorza zatrzymała się na tej środzie i niespodziewanej przegranej poniesionej z rąk graczy Escoli Varsovia Warszawa. W perspektywie lechici mieli jednak jeszcze trzy spotkania w tym roku, a punkty w każdym z nich miały być na wagę złota. Chodziło w końcu o jak najszybsze doskoczenie do czołowych drużyn Centralnej Ligi Juniorów, które po średnim początku niebiesko-białych w tej kampanii wypracowały sporą przewagę nad nimi. W sobotnim starciu przyszło im się zmagać z zawodnikami z podobnym celem, ponieważ znajdujący się na dziewiątej lokacie UKS SMS był sąsiadem Lecha w tabeli.
Kto był bliżej realizacji swoich założeń? Na pewno do przerwy powodów do zadowolenia nie brakowało członkom sztabu gości. W końcu ich podopieczni nie tylko wygrywali 1:0 po trafieniu Kacpra Wachowiaka po centrze z rzutu wolnego Igora Ławrynowicza. Dodatkowo kontrolowali w pełni to, co działo się na boisku, kreowali kolejne szanse na podwyższenie wyniku. Tych nie wykorzystał jednak napastnik Antoni Prałat. W jednej z nich na linii interweniował golkiper UKS-u, a dodatkowo futbolówka trafiła w słupek. Nie można więc powiedzieć, że młodemu atakującemu fortuna sprzyjała.
W drugiej części spotkanie stało się bardziej wyrównane, ale bramki dla gospodarzy padły po błędach, a nawet prezentach ze strony lechitów. Łodzianie wyrównali po serii pomyłek defensywy Kolejorza, natomiast po wygraną sięgnęli dzięki nieszczęśliwej interwencji Maksymiliana Tkocza. Przyjezdni mogli czuć rozczarowanie, ponieważ spotkanie powinni zdecydowanie mogli zamknąć w jego wcześniejszych fragmentach.
- Zagraliśmy solidną pierwszą połowę, na którą mieliśmy trochę inny plan, niż na poprzednie spotkania. Początek należał do nas, szybko zdobyliśmy bramkę po stałym fragmencie i nasz pomysł na ten mecz przynosił dobre efekty. Mogliśmy sobie jednak go ułożył znacznie lepiej poprzez wykorzystanie którejś z dobrych okazji. Mimo to nic nie wskazywało na to, że stanie nam się w tym meczu krzywda. Po własnych błędach straciliśmy jednak dwie bramki, podając samemu rękę przeciwnikowi. Bardzo liczyliśmy, że zdobędziemy dziś ten teren – nie mógł odżałować trener juniorów starszych niebiesko-białych, Hubert Wędzonka.
Bramki: (70.), (88.) – Wachowiak (12.)
Lech Poznań: Karol Drażdżewski – Jędrzej Strózik, Kacper Wachowiak, Maksymilian Tkocz, Jakub Malec – Karol Fietz (60. Jakub Złoch), Antoni Kozubal, Igor Ławrynowicz (60. Hubert Szulc) – Antoni Prałat (77. Maksym Czekała), Adrian Ratajczyk, Oliver Zaręba (46. Adrian Tymiński)
Zapisz się do newslettera