Piłkarze Lecha Poznań baną udali się na piątkowy mecz do Białegostoku. O godzinie 13:28 pociąg relacji Szczecin-Suwałki wyruszył z poznańskiego dworca PKP w podróż na Podlasie. Na miejscu drużyna trenera Nenada Bjelicy powinna zameldować się przed 21:00.
Do Białegostoku nie pojechało dwóch zawodników, którzy pauzują za cztery żółte kartki. Mowa o Macieju Makuszewskim i Emirze Dilaverze. W kadrze meczowej nie znalazł się również kontuzjowany Nikola Vujadinović. Pozostali lechici po porannym treningu i wspólnym lunchu w "12 Sports Bar & Restaurant" udali się w prawie ośmiogodzinną podróż na Podlasie.
- Już po raz drugi do Białegostoku jedziemy pociągiem. Tym środkiem komunikacji będzie zdecydowanie szybciej niż autokarem. Na drodze są remonty i podróz autobusem trwa zdecydowanie dłużej. W pociągu mamy komfort, bo możemy pospacerować. Mamy jeden cały wagon dla siebie - mówi trener Lecha Poznań, Nenad Bjelica.
Piłkarze Kolejorza w hotelu powinny zameldować się około 21:00. W piątek rano niebiesko-biali wezmą udział w krótkim rozruchu, a o godzinie 20:30 rozpoczną spotkanie 12. kolejki Lotto Ekstraklasy. Do stolicy Wielkopolski zawodnicy trenera Nenada Bjelicy wrócą już klubowym autokarem.
Zapisz się do newslettera