W ostatnim sparingu przed rozpoczęciem sezonu zawodnicy Lecha Poznań przegrali z AZ Alkmaar 0:4. Niespełna 30 minut na boisku przebywał kapitan Kolejorza, Mikael Ishak, który od maja zmagał się z infekcją bakteryjną.
Mecz w holenderskim Alkmaar był trzecim sparingiem Kolejorza przed startem sezonu. Wcześniej niebiesko-biali przegrali ze Slovanem Liberem 1:3, a także zremisowali z Banikiem Ostrawa 1:1. Warto jednak przypomnieć, że wtedy do dyspozycji trenera Johna van den Broma było mniej zawodników, bowiem kilku z nich miało wtedy ostatnie dni przerwy ze względu na czerwcową grę w swoich drużynach narodowych.
Tym razem, w sobotnie popołudnie, przyszedł czas na bardzo wymagające starcie - z zespołem, który w poprzedniej kampanii doszedł o szczebel dalej w Lidze Konferencji Europy niż Kolejorz, bowiem do półfinału. Holendrzy tuż przed finałem odpadli z późniejszym zwycięzcą tych rozgrywek, West Hamem United przegrywając 0:1 oraz 1:2.
Jeśli chodzi o sparing w Alkmaar, to trzeba zauważyć, że od pierwszej minuty wybiegli ci gracze, którzy nie wystąpili w dwóch poprzednich sparingach lechitów. Mowa o Jesperze Karlströmie i Kristofferze Velde przebywających wcześniej na zgrupowaniach reprezentacji, a także o Miha Blažiciu, który w sobotę zadebiutował w niebiesko-białych barwach.
Gospodarze od początku meczu mieli przewagę, jeśli chodzi o posiadanie piłki i akcje bramkowe, jednak świetnie spisywał się Filip Bednarek. Pierwszy gol padł w drugim kwadransie gry, a jego autorem był Vangelis Pavlidis, który naszego golkipera pokonał płaskim strzałem.
W kolejnych minutach lechici byli coraz bliżej doprowadzenia do wyrównania. Próbował Kristoffer Velde, próbował też Adriel Ba Loua, ale za każdym razem dobrze radziła sobie defensywa gospodarzy. Najbliżej strzelenia gola niebiesko-biali byli po godzinie gry, kiedy najpierw w poprzeczkę uderzył Artur Sobiech, a potem niecelnie dobijał Filip Marchwiński.
Warto odnotować, że na niespełna 30 minut na boisku pojawił się Mikael Ishak. Napastnik od maja zmagał się z infekcją bakteryjną, a dziś na murawie zastąpił Filipa Marchwińskiego. Z kolei debiut w niebiesko-białych barwach zaliczył Dino Hotić zmieniając Adriela Ba Louę.
W ostatnim kwadransie gry rywale strzelili jeszcze dwa gole. Najpierw do bramki Kolejorza trafił Mayckel Lahdo, a później niefortunnie interweniował Maksymilian Pingot.
Bramki: Pavlidis (21.), Lahdo (76., 90.), Pingot (81. - gol samobójczy)
Kartki: Sobiech
Lech Poznań: Filip Bednarek - Joel Pereira (76. Filip Borowski), Miha Blažič (46. Alan Czerwiński), Antonio Milić (76. Maksymilian Pingot), Barry Douglas (46. Michał Gurgul) - Adriel Ba Loua (66. Dino Hotić), Radosław Murawski (76. Aleksander Nadolski), Jesper Karlström (46. Afonso Sousa), Kristoffer Velde (46. Artur Sobiech) - Filip Marchwiński (66. Mikael Ishak) - Filip Szymczak (66. Filip Wilak)
Zapisz się do newslettera