Pięciu zmian w wyjściowym składzie w porównaniu do poprzedniego meczu w Seria A dokonał w spotkaniu z Interem Mediolan trener Fiorentiny, Vincenzo Italiano. Liczne rotacje nie przeszkodziły Violi w odniesieniu zwycięstwa 1:0 na San Siro i tym samym przedłużyła ona passę zwycięstw na wszystkich frontach do ośmiu z rzędu.
Już w przyszłym czwartek czas nas pierwszy ćwierćfinał Ligi Konferencji Europy pomiędzy Lechem Poznań a Fiorentiną. Włosi znajdowali się od połowy lutego w kapitalnej formie i konsekwentnie pięli się w ligowej tabeli, ale prawdziwy sprawdzian czekał tę drużynę w miniony weekend. Takim miało być starcie na San Siro w obecności blisko 74 tysięcy widzów z Interem, który mocno walczy o udział w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Klub ze stolicy Lombardii miał jednak w ostatnim czasie kłopoty z wygrywaniem czy strzelaniem goli i najbliższy rywal Kolejorza w Europie bardzo chciał je wykorzystać.
Po przerwie na mecze reprezentacyjne szkoleniowiec Vincenzo Italiano mocno odmienił podstawową jedenastkę. Względem ostatniej konfrontacji z Lecce (1:0) dokonał pięciu zmian, pozostawiając w rezerwie chociażby z reguły podstawowych piłkarzy takich jak Sofyan Amrabat, Nico Gonzalez czy Cristian Kouame. Mimo to od początku meczu goście z Toskanii toczyli równorzędny bój z faworyzowanym przeciwnikiem i jeszcze przed upływem 45 minut potrafili mu kilkakrotnie poważnie zagrozić. Z powietrza po blisko kwadransie uderzył Castovilli, a póżniej w wymarzonej sytuacji nie trafił w piłkę Jonathan Ikone. Inter również atakował, ale Fiorentina miała swoje argumenty i stawiała mu twardy opór.
Decydujący cios zadany został w 53. minucie, gdy o losach spotkania przesądził pomocnik Violi, Giacomo Bonaventura. 33-latek wykazał się największą determinacją w polu bramkowym gospodarzy i najszybciej popędził do dobitki strzału jednego z kolegów po rzucie rożnym. Doświadczony piłkarz bywał w ubiegłych tygodniach w Serie A głównie rezerwowym, ale nie przeszkodziło mu to stać się w sobotę bohaterem swojego zespołu. Wygrana mogła być jeszcze bardziej okazała, gdyby większą precyzją wykazał się Ikone. Z drugiej strony boiska na słupku zatrzymał się strzał Nicolo Barelli, przed kapitalną szansą stanął również Romelu Lukaku, jednak więcej bramek już nie padło.
To oznaczało, że Fiorentina sięgnęła po ósmą z rzędu wygraną i w ostatnich dziesięciu spotkaniach zanotowała dziewięć zwycięstw oraz remis. Świetnie w niedawnym okresie spisuje się zwłaszcza jej obrona, która straciła zaledwie jednego gola w pięciu meczach. Udana seria poskutkowała awansem na dziewiąte miejsce w stawce. W tę środę czeka ją pierwsza odsłona półfinału pucharu Włoch z Cremonense, a przed pojedynkiem w Poznaniu podejmie jeszcze ona w lidze Spezię.
Bramka: Bonaventura (53.)
ACF Fiorentina: Pietro Terracciano – Dodo, Lucas Martinez Quarta (46. Nikola Milenković), Igor, Cristiano Biraghi – Rolando Mandragora (76. Antonin Barak), Giacomo Bonaventura – Jonathan Ikone (76. Luca Ranieri), Gaetano Castrovilli (65. Sofyan Amrabat), Riccardo Saponara (65. Riccardo Sottil) – Arthur Cabral
Zapisz się do newslettera