Siedem zdobytych bramek, dwanaście asyst. To dorobek zmienników Lecha Poznań we wszystkich rozgrywkach obecnego sezonu. Gracze wchodzący z ławki Kolejorza mieli duży wpływ na wyniki drużyny trenera Nenada Bjelica, która w trwającej kampanii strzeliła na wszystkich frontach trzydzieści siedem goli.
"Pokaż mi swoją ławkę rezerwowych, a powiem ci, jaki masz zespół" - powiedział kiedyś słynny trener Jose Mourinho. Gdyby Portugalczyk skierował te słowa do chorwackiego szkoleniowca Dumy Wielkopolski, ten nie miałby powodów do wstydu. Niebiesko-biali rozegrali od początku sezonu dwadzieścia dwa spotkania, w których jego piłkarze rezerwowi potrafili zaliczyć aż dziewiętnaście punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. To oznacza, że w samej ofensywie dawali niemal średnio jedno trafienie bądź asystę na mecz.
Popisem w wykonaniu zawodników zaczynających starcie na ławce były ligowe pojedynki z Piastem Gliwice i Cracovią. W tym pierwszym przyczynili się oni do trzech trafień Kolejorza. Pierwsze z nich było dziełem Christiana Gytkjaera, któremu podawał inny zmiennik, Nicklas Barkroth. Tego dnia Duńczyk pokonał golkipera Piasta jeszcze raz, a trzeci z wchodzących - Mario Situm - zaliczył asystę przy bramce Łukasza Trałki.
Podobnie było w spotkaniu następnej kolejki w stolicy Małopolski. Cała trójka rezerwowych przesądziła wtedy o końcowym rezultacie. Do 82. minuty przy Kałuży utrzymywał się wynik bezbramkowy. Wtedy dali o sobie znać piłkarze, którzy pojawili się na boisku w drugiej połowie. Na listę strzelców wpisali się Kamil Jóźwiak i Christian Gytkjaer, a obu podawał trzeci z rezerwowych - Maciej Makuszewski. W tym kontekście godną odnotowania jest także rywalizacja z Lechią Gdańsk. W jej trakcie dzięki swoim podaniom wpływ na wynik mieli Deniss Rakels i Mihai Radut.
- Gdy zmiennicy pojawiają się na boisku, to po to, by dać jakość drużynie - mówił po starciu z "Pasami" kapitan niebiesko-białych, Maciej Gajos. Wtórował mu trener Nenad Bjelica, który pochwalił całą trójkę graczy rezerwowych. - Nasze zmiany zrobiły różnice. To po nich nasza drużyna dostała impuls - komentował chorwacki szkoleniowiec.
W przypadku Nicklasa Barkrotha występuje ciekawa zależność, bowiem wszystkie swoje asysty (trzy) zaliczał wchodząc z rezerwy. To samo tyczy się wspomnianych wyżej Rakelsa oraz Raduta, którzy potrafili dwukrotnie zapisać kluczowe podania na swoim koncie, pojawiając się na boisku w trakcie meczu. W tym kontekście najlepszym wynikiem legitymuje się "Maki", który w takich okolicznościach pomagał swoim partnerom aż czterokrotnie.
Imię i nazwisko | Liczba goli |
Christian Gytkjaer | 3 |
Kamil Jóźwiak | 2 |
Darko Jevtić | 1 |
Nicki Bille Nielsen | 1 |
Imię i nazwisko | Liczba asyst |
Maciej Makuszewski | 4 |
Nicklas Barkroth | 3 |
Mihai Radut | 2 |
Deniss Rakels | 2 |
Mario Situm | 1 |
Next matches
Friday
06.12 godz.20:30Saturday
01.02 godz.00:00Recommended
Subscribe