Lech Poznań pokonał Górnik Zabrze 2:1, a bramki dla niebiesko-białych zdobyli Nika Kvekveskiri oraz Antonio Milić. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Mnóstwo emocji w czasie meczu, zwroty akcji i trudne momenty dla nas, z których na szczęście potrafiliśmy wyjść obronną ręką. Dla nas to spotkanie zaczęło się tak, jak zakładaliśmy. Udało nam się zepchnąć Górnika do obrony, być długo w ataku pozycyjnym i może brakowało precyzji pod „szesnastką” i więcej ruchu za linią obrony przeciwnika, wykorzystania większej rotacji z przodu. Po pierwszym fragmencie meczu nasz impet osłabł, a rywale wyprowadzili bardzo ładną i groźną sytuację, po której strzelili gola, wyszli na prowadzenie.
Byliśmy w trudnym położeniu, ale po fantastycznym strzale Kvekve udało nam się do przerwy remisować. Po zmianie stron były zwroty akcji w obie strony, szczególnie po tej przerwie spowodowanej racami. Mecz przyjął taki obraz, że raz jedna, a raz druga strona były blisko zdobycia bramki. Taki rollercoaster, ale na szczęście z happy endem dla nas. Bardzo przytomne zachowanie naszych zawodników w polu karnym i kolejna bezcenna bramka Milicia, dająca trzy punkty.
To, co dla nas bardzo istotne to to, że przy tak fantastycznie wspierającej nas publice, bo nasi kibice stworzyli świetne widowisko i mimo tego że mecz nie układał się tak, jakbyśmy chcieli, to ten doping nas niósł. Cieszę się, że właśnie dla nich udało się wygrać i obronić Poznań jako niezdobyty teren. Drużynie gratuluję charakteru i tego, że były trudne momenty, to potrafili wyprowadzić decydujący cios i wygrać. Sytuacja w tabeli jest lepsza, ale to tylko cztery punkty przewagi. Nie może nas to uśpić i przed nami bardzo kręta wiosna.
- Nie pamiętam nawet momentu, kiedy się tak bardzo cieszyłem, jak po tym meczu. Przed świętami bardzo chcieliśmy wygrać dla naszych kibiców i mają teraz oni dodatkowy powód, by w trakcie wolnego się cieszyć. Górnik też miał świetne szanse, ale Filip Bednarek wykonał kapitalną pracę, kiedy potrzebowaliśmy tego najbardziej. To samo można powiedzieć o całej drużynie, która wierzyła w zwycięstwo do końca. Przy moim golu miałem wiele myśli, patrzyłem kątem oka, czy czasem któryś z kolegów nie jest lepiej ustawiony. Nie znalazłem lepszej opcji, więc oddałem strzał i skończyło się dla mnie i nas wszystkich szczęśliwie.
- Myślę, że kibice dziś na stadionie przeżyli fajne emocje, to był dla nich ciekawy mecz. W pierwszej połowie dominowaliśmy, ale straciliśmy gola po praktycznie jedynej akcji rywala. Potem już piękna bramka Kvekve i po przerwie też gra pod nasze dyktando, jednak i przeciwnik stworzył sobie kilka okazji. Później już walka do końca i wspaniałe uczucie po tym trafieniu na wagę zwycięstwa. Szczęście się do nas uśmiechnęło, ale uśmiecha się ono do tego, kto bardziej chce wygrać i przeważa. Próbowaliśmy powiększyć przewagę przed przerwą zimową do czterech punktów i to się udało, przed nami jednak wiele spotkań.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe