- Każdy zespół gubi punkty, a liga jest w tym sezonie bardzo wyrównana. Nie pamiętam, żeby różnica między pierwszym, a siódmym zespołem, była tak mała. Moim zdaniem tak będzie do czasu. Przyjdzie moment, w którym różnica między czołówką, a resztą stawki będzie większa - przyznaje pomocnik Kolejorza, Łukasz Trałka.
Poznaniacy do spotkania z Wisłą przystępują z perspektywy lidera ekstraklasy. W ostatnich dwóch spotkaniach lechici mierzyli się z zespołami, które poprzedni sezon kończyły na pozycji dwa i cztery. I choć w obu nie udało się wygrać, to Kolejorz żadnego z nich nie przegrał. - Jest w nas złość, bo w obu prowadziliśmy i ostatecznie straciliśmy cztery punkty. Przed nami jednak kolejne spotkanie i teraz na nim się koncentrujemy. Myślenie o tamtych meczach, nic nam to nie da - mówi środkowy pomocnik. - Fajnie, że w tym sezonie zdobywamy z tymi teoretycznie mocniejszymi rywalami punkty. Dla mnie liczą się zwycięstwa, niezależnie od tego, z kim gramy - dodaje.
Trałka w obecnym sezonie poprawił już swój wynik strzelecki z poprzedniej kampanii. W tamtej zdobył trzy gole, a teraz na swoim koncie ma już cztery trafienia, mimo tego, że sezon powoli zbliża się do półmetku. - Czy coś się zmieniło? Po prostu kazali mi strzelać - śmieje się sam zainteresowany. - Tak naprawdę piłka trochę częściej szuka mnie w polu karnym i niech to trwa dalej. Wszystko układa się dobrze. Na razie jest dobrze. Mam nadzieję, że będę miał jeszcze więcej bramek - podkreśla piłkarz, który jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników występujących w ekstraklasie. Na swoim koncie ma rozegrane 321 spotkań, w których zdobył 20 bramek i tyle samo asyst.
Duży wpływ na jego dobrą dyspozycję ma profesjonalizm pomocnika, nie tylko podczas treningów pierwszej drużyny. Często w czasie wolnym chodzi na siłownie i dba o swoją formę sportową. - Staram się być jak najlepiej przygotowany do gry. Chodzi o to, by ci młodsi zawodnicy nie prześcigali mnie na boisku. Im jestem starszy, tym więcej muszę pracować, żeby być w jak najlepszej formie fizycznej. To się nie zmieniło od dłuższego czasu. Próbuję utrzymać dobrą dyspozycję i dobrze się z tym czuje. To jednak dotyczy nie tylko mnie. Wielu z nas pracuje dodatkowo, by być dobrze przygotowanym - zaznacza piłkarz Kolejorza.
Przed piątkowym spotkaniem stara się on unikać wskazania faworyta najbliższego meczu. Między pierwszym w tabeli Lechem, a szóstą Wisłą są tylko trzy punkty różnicy. Klub z Krakowa na Bułgarską przyjedzie jednak osłabiony brakiem dwóch ważnych zawodników. - Wiemy, że stoper pauzuje za kartki. Nie będzie też Brożka, który jest kontuzjowany. Czy to coś zmienia przed meczem? W naszej lidze ciężko o takie sformułowania. Każdy może wygrać z każdym, tabela jest wyrównana. To oddaje dokładnie to, jak wygląda nasza liga. Nie chcę mówić, że jesteśmy faworytem. Nie podchodzę do meczu z Wisłą z perspektywy faworyta. Tak jak do żadnego innego spotkania, które gramy - przyznaje Trałka.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe