Transfery pomiędzy klubami występującymi w tej samej lidze nie są codziennością. Przypadek Lecha i Lechii łamie stereotyp, że są one niemożliwe. Oba kluby stosunkowo często ze sobą współpracują.
Trudno będzie kibicowi piłkarskiemu znaleźć drugi klub, z którym w ostatnich dziesięciu latach przedstawiciele Kolejorza częściej robili interesy. Władze obu drużyn stosunkowo często przeprowadzali transfery. Nie ma częściej współpracującego polskiego klubu z Lechem. W ostatnich dziesięciu latach przeprowadzono siedem transferów (w przypadku transferu Sadajewa, o którym mowa w dalszej części tekstu - formalnie Lech wypożyczył zawodnika z Tereka Grozny, stąd nie uwzględniamy go jako transfer bezpośredni między klubami). O jednej mniej Kolejorz zrealizował wspólnie z Arką Gdynia.
Ostatni transfer pomiędzy Lechem a Lechią przeprowadzono minionego lata. Mowa o Rafale Janickim, który był ostoją defensywy klubu z Trójmiasta. Stoper został wypożyczony na dwa lata. Również na zasadzie wypożyczenia do stolicy Wielkopolski trafił pomocnik Maciej Makuszewski, który w tym samym kierunku powędrował rok wcześniej. On jednak zdążył już związać się z Lechem długoterminową umową. Po zakończeniu wypożyczenia został wykupiony przez poznaniaków.
Wspomniane dwa wypożyczenia to nie jedyne, które miały miejsce w ostatnich latach. Trzeba przyznać, że jest to częsta forma współpracy pomiędzy tymi zespołami. Warto wspomnieć chociażby o Zaurze Sadajewie, który trafił do Kolejorza w ostatnich dniach sierpnia 2014. Lechia zgodziła się skrócić wypożyczenie, piłkarz wrócił do Tereka Grozny, skąd niemal od razu trafił do Lecha. Czeczen, który przy Bułgarskiej występował przez kilka miesięcy, miał duży udział przy zdobyciu ostatniego mistrzostwa Polski.
W przeciwnym kierunku powędrował w styczniu 2012 roku skrzydłowy Jakub Wilk, a cztery lata wcześniej także nieco zapomniany już przy Bułgarskiej stoper Tomasz Midzierski. Ten pierwszy w Lechii występował jedynie przez pół roku, a drugi po po kilku miesiącach wypożyczenia został wykupiony przez klub z Gdańska. W niebiesko-białych barwach zagrał tylko raz - we wrześniu 2007 roku w wygranym 6:2 starciu z Ruchem Chorzów.
W międzyczasie do Lecha trafił Hubert Wołąkiewicz. Obrońca, który miał już na swoim koncie występy w reprezentacji Polski podpisał z Lechem czteroletni kontrakt, który początkowo miał obowiązywać od lipca 2011 roku. Ostatecznie jednak oba kluby porozumiały się w sprawie wykupu kapitana Lechii i ten na Bułgarską trafił już pół roku wcześniej. W niebiesko-białych barwach grał do wygaśnięcia jego umowy.
Trzy lata później na podpisanie umowy z Lechią zdecydował się Mateusz Możdżeń. Pomocnikowi w czerwcu 2014 roku skończył się kontrakt z Lechem, ten nie został przedłużony i choć Kolejorz nie miał wielkiego wpływu na tę transakcję, to nie sposób jej pominąć. Możdżeń jednak w Gdańsku długo miejsca nie zagrzał - po roku odszedł do Podbeskidzia Bielsko-Biała, a obecnie jest zawodnikiem Korony Kielce.
"Możdżu", a także wspomniani wcześniej Wilk i Midzierski to nie jedyny zawodnicy z przeszłością przy Bułgarskiej, którzy reprezentowali także Lechię. To jednak w ostatnich dziesięciu latach jedyni gracze, którzy zamienili Kolejorza na zespół z Gdańska. Są jednak tacy, którzy okrężną drogą trafili do Trójmiasta. To Sławomir Peszko i Grzegorz Wojtkowiak - mistrzowie Polski z Lechem w 2010 roku.
KTO | KIEDY | LICZBA WYSTĘPÓW W LECHU | LICZBA WYSTĘPÓW W LECHII |
Rafał Janicki* | 2017 | 9 | 185 |
Maciej Makuszewski | 2016 | 57 | 75 |
Zaur Sadajew | 2014 | 29 | 18 |
Mateusz Możdżeń | 2014 | 131 | 25 |
Jakub Wilk | 2012 | 197 | 12 |
Mateusz Machaj | 2011 | 2 | 51 |
Hubert Wołąkiewicz | 2010 | 128 | 107 |
Tomasz Midzierski | 2007 | 1 | 17 |
* pogrubionymi literami zaznaczeni zawodnicy, którzy po reprezentowaniu barw Lechii Gdańsk, trafili do Lecha.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe