Piłkarze Lecha Poznań zremisowali w dwóch ostatnich meczach ligowych - najpierw w Mielcu przeciwko Stali (0:0), a później w Łęcznej z Górnikiem (1:1). Bez wątpienia, zawiodła skuteczność. Dlatego właśnie m.in. nad szlifowaniem tego elementu zespół teraz pracuje. W piątek na bocznym boisku stadionu przy Bułgarskiej odbyła się gra wewnętrzna, podczas której padło sześć bramek, co dobrze wróży w kontekście końcówki rundy jesiennej.
55 strzałów, w tym 19 celnych i zaledwie 1 bramka - tak w największym skrócie przedstawiają się statystyki dwóch ostatnich spotkań ligowych lechitów. Nie można powiedzieć, że zespół Macieja Skorży nie kreował okazji podbramkowych, natomiast brakowało wykończenia. Kolejorz wciąż jest najskuteczniejszym zespołem w PKO BP Ekstraklasie (28 goli), ale nie ma wątpliwości, że akurat w Mielcu oraz Łęcznej zgubił cztery cenne punkty właśnie przez skuteczność.
To tym bardziej dziwne, że do tej pory niebiesko-biali byli traktowani jako ekipa, która na poziomie egzekucji jest wręcz bezwzględna. Stąd przecież efektowne zwycięstwa i zdobywanie trzech i więcej bramek w meczach.
- Ten tydzień, który właśnie dzisiaj zakończyliśmy grą wewnętrzną, poświęciliśmy na szczegółową analizę tego, co wydarzyło się w ostatnich dwóch kolejkach. Nie chcę o wszystkim mówić, ale tu nie tylko chodziło o skuteczność. Jasne, to element, który od razu rzuca się w oczy, bo zabrakło nam postawienia kropki nad i pod bramką rywala. Jednak tych rzeczy, z których nie byliśmy zadowoleni podczas tych dwóch, było więcej i postanowiliśmy się im przyjrzeć. Chcemy bowiem mieć dokładną wiedzę co dokładnie nie funkcjonowało w naszej grze i sprawić, żeby w przyszłości było pod tym względem zdecydowanie lepiej - mówi Rafał Janas, asystent trenera.
Oczywiście w trakcie treningów w tym tygodniu sztab szkoleniowy kładł również nacisk na skuteczność. I podobnie będzie w mikrocyklu przed starciem z Piastem Gliwice (sobota, 20 listopada, godz. 20). - Owszem, wiemy że musimy się tutaj poprawić. Ten element był dla nas ważny, ale popracowaliśmy nad nim w nieco inny sposób, troszkę inaczej to wszystko poukładaliśmy - przyznaje Janas, który dodaje, że całkiem nieźle to wyglądało podczas rozegranej w piątek grze wewnętrznej, która odbyła się zamiast tradycyjnego w przerwie reprezentacyjnej sparingu. Padło sześć goli, więc te celowniki były już na pewno zdecydowanie lepiej ustawione.
Next matches
Friday
06.12 godz.20:30Saturday
01.02 godz.00:00Recommended
Subscribe