Barkroth cierpliwie czeka na swoje szanse

Dotychczas Barkroth wystąpił w ośmiu meczach Lotto Ekstraklasy, sześciokrotnie pojawiając się na murawie jako rezerwowy. Łącznie w niewiele ponad 250 minut zaliczył 3 ostatnie podania, asystując kolegom w starciach z Piastem Gliwice, Termaliką Bruk-Bet Nieciecza oraz Arką Gdynia. - W ten weekend czeka nas sparing, ale później już będziemy koncentrować się tylko na Jagiellonii, z którą zmierzymy się w przyszły piątek. Czuję się gotowy do gry i zdaję sobie sprawę z tego, że z powodu zawieszenia "Makiego" moje szanse na występ od początku wzrosły - komentuje Szwed.

25-letni pomocnik może występować po obu stronach drugiej linii, jednak jak sam twierdzi, częściej zajmuje pozycję prawoskrzydłowego. Jest więc nominalnym zastępcą Makuszewskiego. - Oczywiście mogę grać też z lewej strony, ale moją podstawową pozycją jest właśnie ta, na której na co dzień występuje "Maki". To tu czuję się najlepiej - wyjaśnia piłkarz, który do stolicy Wielkopolski trafił ze szwedzkiego IFK Norrkoping. Jego zdaniem, jako nowy zawodnik w zespole Kolejorza musi upatrywać szans głównie wchodząc z ławki. - Cierpliwie czekam na swoje kolejne szanse - mówi piłkarz.

W przypadku występu Szweda w Białymstoku, będzie on także dla trenera Nenada Bjelicy kolejnym obecnym na murawie wykonawcą stałych fragmentów gry. Dzięki celnym dośrodkowaniom z rzutów rożnych i wolnych Kolejorz zdobył w obecnych rozgrywkach już sześć bramek. Współautorem jednej z nich był właśnie Barkroth, który asystował przy trafieniu Mario Situma w meczu z Arką. – Od zawsze miałem nieźle ułożoną nogę przy stałych fragmentach. Mamy jednak wielu dobrych wykonawców, choćby Radosława Majewskiego czy Darko Jevtica. Nie możemy także zapominać o Mihai Raducie, który również dobrze bije rzuty rożne i wolne. Jeśli jednak trener zdecyduje, że będę mógł wykonywać chociaż część z nich, będę bardzo zadowolony - ocenia urodzony w Goteborgu zawodnik.