Lech Poznań wygrał z Unią Skierniewice 2:0 i awansował do kolejnej rundy Fortuna Pucharu Polski. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Cel osiągnęliśmy. Był nim awans do kolejnej rundy Pucharu Polski i to się dokonało. Dzisiaj graliśmy na boisku drużyny, która pokazała bardzo ambitną postawę oraz nieustępliwość. Po dwudziestu jeden minutach prowadziliśmy 2:0 i było nam trochę łatwiej. Muszę powiedzieć, że martwi mnie nasza słaba skuteczność pod bramką przeciwnika i to byłby największy mankament dzisiejszej gry, naszego meczu. Natomiast różnie takie starcia się układają, dzisiaj zagrało sporo zawodników, którzy na co dzień nie występują w pierwszym składzie. Po bardzo długiej przerwie w końcu mieliśmy do dyspozycji Thomasa Rogne, który zagrał cały mecz po kontuzji. Najważniejszy dla mnie jest ten awans i teraz już trzeba myśleć o kolejnym spotkaniu. Natomiast gospodarzom gratuluję dobrego pojedynku, naprawdę bardzo ambitnej postawy i fragmentów dobrej gry.
- Najważniejszy jest dla nas wynik i fakt, że to my znaleźliśmy się w kolejnej rundzie pucharu. Nie było jednak łatwo i to nie przypadek, że Unia zajmuje drugie miejsce w swojej grupie w trzeciej lidze. Rywale postawili nam całkiem ciężkie warunki, mieli swoje okazje i należą się im brawa za taką postawę. Wiadomo, dla nich ten mecz jest jak finał Ligi Mistrzów, bo dla każdego z tych chłopaków to marzenie, by grać właśnie takie spotkania. Cieszę się, że szybko strzeliliśmy gola, bo im dłużej w las, mogłoby być różnie, ale cel zrealizowaliśmy ze spokojem.
- Spełniliśmy swój obowiązek, czyli awansowaliśmy bez problemów do kolejnej rundy Pucharu Polski. I to właściwie tyle co można powiedzieć o tym spotkaniu, bo boisko nie do końca pozwalało na skuteczną grę, w skrócie - nie rozpieszczało. Na pewno nas mocno uspokoiła ta druga bramka, po niej właściwie już do końca kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Jeśli chodzi o to drugie trafienie, to mocno naciskałem obrońcę Unii Skierniewice, można rzec, że zmusiłem go do błędu i kopnął do własnej bramki. Najważniejsze, że wykonaliśmy swoje zadanie.
- Miałem trochę dzisiaj pracy, szczególnie w pierwszej połowie, ale generalnie myślę, że mieliśmy ten mecz po kontrolą. Przyjechaliśmy dziś na trudne boisko, jednak naszym celem był awans i ten udało się osiągnąć. Rywal nie dał nam łatwego pola do manewru, ale dobrze, że zdobyliśmy dwie bramki, szkoda tylko, że nie dołożyliśmy jeszcze trzeciej. Przed nami kolejne dwa wyjazdowe mecze w lidze i chcemy z nich przywieźć do domów sześć punktów.
Zapisz się do newslettera