Lech Poznań zremisował 2:2 z Miedzią Legnica w zaległym meczu 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Ciężko po meczu zakończonym takim wynikiem to powiedzieć, ale mówiłem w szatni piłkarzom, że zagraliśmy niezłe spotkanie. Oczywiście, to tylko statystyki, które mi zostały pokazane, ale mieliśmy 73 procent posiadania piłki, 22 sytuacje czy 12 strzałów celnych. Muszę być jednak szczery w rozmowach z drużyną i wiem, że jednej rzeczy nie zrobiliśmy dziś dobrze. Chodzi o skuteczność, ponieważ z tej całej przewagi udało nam się trafić tylko dwa razy. Rywal był dziś zorganizowany w obronie, wyprowadził groźne kontrataki, a wyrazy uznania należą się też ich bramkarzowi, który rozegrał świetne zawody. My jednak powinniśmy dziś zwyciężyć, ale nie wykorzystaliśmy zbyt wielu dogodnych sytuacji, dlatego dziś przede wszystkim nie pasuje nam rezultat tego starcia. W niedzielę musimy być o wiele bardziej skuteczni, to przybliży nas do zwycięstwa w tym kolejnym meczu.
- Niestety, w piłce tak czasami jest, że zespół stwarza dwie sytuacje, strzela dwa gole i nie przegrywa. To nie świadczy zbyt dobrze o nas. No bo jednak kontrolowaliśmy przebieg tej rywalizacji. Nie ma co tu owijać w bawełnę - byliśmy zdecydowanie lepsi i powinniśmy wcześniej ten mecz zamknąć, sprawić, żeby rywal mógł nam zagrozić. Wcześniej mieliśmy dużo sytuacji, żeby ten gol na 2:2 w końcówce nie sprawił, że gubimy dwa punkty. Ale i tak przy tym remisie jeszcze w końcówce mogliśmy przechylić szalę na naszą korzyść. Nie udało się jednak, to nas bardzo boli, że zamiast zainkasować trzy punkty, musimy zadowolić się jednym. Przed nami kolejny mecz z Miedzią i musimy wygrać, nie ma w ogóle innej opcji.
= Czułem z boiska, że przez całe spotkanie kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń. Moim zdaniem, dobrze się czuliśmy na boisku i nasza gra wyglądała naprawdę dobrze. Zdarzyły nam się jednak dwa momenty nieuwagi. Pewnie Miedź miała ze trzy akcje, po których mogła nam zagrozić i wbiła z tego dwa gole. Niestety, nie możemy sobie pozwolić na coś takiego, bo kosztuje nas to utratę dwóch punktów. Nie będę jednak mówił, że zawaliliśmy w defensywie, bo przede wszystkim powinniśmy szybciej "zamknąć" ten mecz, objąć dwubramkowe prowadzenie i spokojnie kontrolować wydarzenia na murawie. Przecież to było takie starcie, w którym powinniśmy wbić ze cztery, pięć goli spokojnie, na pewno na tyle mieliśmy sytuacji. Wiem, że bramkarz było mocno chwalony, ale każdego bramkarza da się pokonać. Niestety, nie wpadło tyle co trzeba, a Miedź była zabójczo skuteczna i trzeba im to oddać.
W niedzielę znów gramy z tym zespołem i nie ma innej opcji niż nasze zwycięstwo. Spokojnie porozmawiamy w następnych dniach i na pewno dogramy szczegóły, które pozwolą nam odnieść przekonujące zwycięstwo. Mój gol? Na pewno nie było spalonego. Byłem tego pewny, kiedy wpakowałem piłkę do siatki. Potem trochę wątpliwości się pojawiło, kiedy sędzia długo nie wznawiał gry. Na szczęście, uznał trafienie. Na koniec mogę zapewnić, że ta nasza poznańska lokomotywa w końcu się rozpędzi. Jesteśmy mocnym zespołem, wierzymy w siebie i pokażemy to w następnych spotkaniach.
Zapisz się do newslettera