Lech Poznań pokonał Wartę 2:0 po bramkach Antonio Milicia oraz Mikaela Ishaka. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Za nami kolejny mecz, w którym musieliśmy być w ataku pozycyjnym, musieliśmy szukać rozwiązań na bardzo skomasowaną obronę przeciwnika. Dzisiaj Warta wyszła na nas dobrze zorganizowana, obniżona obrona, sześciu zawodników w defensywie skutecznie nas neutralizowało, zamykało nam pewne przestrzenie. Doszła do tego dosyć wolna gra z naszej strony, wolne rozgrywanie piłki i niewiele ugraliśmy w pierwszej połowie.
Musieliśmy szybko skorygować pewne rzeczy, dlatego po przerwie nasza gra wyglądała lepiej, przyspieszyliśmy grę, lepiej wykorzystywaliśmy półprzestrzenie z szóstą ustawioną nisko w obronie Warty. Nasza cierpliwość została nagrodzona bramkami. Cieszy nas to, że potrafiliśmy znaleźć sposób wykorzystując to, co często trenujemy, czyli stałe fragmenty. Później mieliśmy swoje okazje, było ich więcej, ale nie byliśmy wystarczająco skuteczni, by strzelić następne gole. Cieszymy się ze zwycięstwa, z kolejnych trzech punktów i z kolejnego czystego konta. Trzeba mocno podkreślić świetne interwencje Filipa Bednarka, stanął na wysokości zadania i bardzo nam pomógł.
Chcę podkreślić całą drużynę, bo na odprawie przed meczem podkreślaliśmy, że musimy być bardzo cierpliwi i to może być kolejne spotkanie, w którym nie uda się szybko zdobyć bramki. Cieszę się, że zespół nie stracił cierpliwości i udało się wygrać niełatwy mecz. Słowa uznania dla Warty, bo wysoko zawiesili nam poprzeczkę.
- Myślę, że to był dla nas na początku trudny mecz, w którym musieliśmy rozpracować Wartę i w głowach, i fizycznie. Postawiła nam wysoko poprzeczkę, w ciężkich momentach udało mi się pomóc drużynie i dzięki temu zagraliśmy w pierwszej połowie na "0" z tyłu. Po przerwie zdobyliśmy dwie bramki po dwóch stałych fragmentach. Po to pracujemy na treningach dużo nad tym elementem i to się opłaciło. W ferworze walki każdy z nas myślał cały czas pozytywnie. W niektórych momentach zabrakło nam agresji i doskoku, co rywale próbowali wykorzystać. Zachowaliśmy jednak więcej zimnej krwi i to zdecydowało.
- To były bardzo trudne derby, Warta grała bardzo dobrze w niskiej obronie w pierwszej połowie. Nie dawali nam miejsca pomiędzy liniami, to była bardzo trudna pierwsza połowa. Po przerwie strzeliliśmy dwa gole i otworzyliśmy ten mecz. Później mieliśmy kilka sytuacji do zakończenia meczu. Jestem bardzo szczęśliwy z tego zwycięstwa 2:0. Wiem ile to znaczy dla zespołu, dla mieszkańców tego miasta.
Jestem szczęśliwy, strzelenie gola to niesamowite uczucie. Mam nadzieję, że to dopiero początek. To bardzo miłe słyszeć jak kibice skandują twoje nazwisko. Bardziej niż ten gol ważniejsze jest jednak zwycięstwo. Mieliśmy rzut rożny i poszło dośrodkowanie z drugiej piłki, zobaczyłem że dośrodkowanie nadlatuje w wolną strefę, w moją stronę. Było trochę szczęścia, że bramkarz tego nie obronił.
Wiem, że miałem jakieś pomyłki, ale nie skończyły się one na szczęście golem. Warta miała naprawdę dobre okazje, musimy podziękować Filipowi Bednarkowi. Bedi miał dwie niesamowite interwencje.
Zapisz się do newslettera