Dwie bramki w Serie A ma na swoim koncie Dawid Kownacki. 20-letni napastnik po transferze do Sampdorii Genua zaczyna udowadniać włoskim kibicom, że ma takie umiejętności, by stać się czołowym snajperem swojego klubu. - To jego nowa zasada: wchodzi i strzela - piszą o "Kownasiu" włoscy dziennikarze.
W minioną sobotę zdobył swoją pierwszą bramkę na boiskach Serie A. Pojawił się na placu gry w 75. minucie spotkania, a już trzydzieści osiem sekund później ustalił wynik starcia, które zakończyło się zwycięstwem Sampdorii 5:0. Kownacki wykorzystał w tym meczu błąd bramkarza FC Crotone, Alexa Cordaza, który podał mu piłkę. 20-latek bez większych problemów ją opanował, a chwilę później pokonał golkipera gości. Kolejną szansę zaprezentowania swoich umiejętności "Kownaś" otrzymał trzy dni później, gdy jego klub mierzył się ze znacznie bardziej wymagającym rywalem. I po raz kolejny wychowanek Lecha trafił do siatki.
Szósta w tabeli Sampdoria tym razem pojechała na Giuseppe Meazza, by zagrać z Interem Mediolan. Wicelider postawił drużynie Kownackiego bardzo trudne warunki. Już do przerwy prowadził 2:0, a dziewięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy podwyższył wynik rywalizacji. Trener Marco Giampaolo postanowił wtedy posłać do gry Kownackiego, który go nie zawiódł. Na boisku pojawił się w 57. minucie, a już siedem później strzelił gola. 20-latek wykorzystał podanie Fabio Quagliarelli i strzałem z ostrego konta pokonał bramkarza Interu. Ten ostatecznie wygrał 3:2 i awansował na pozycję lidera rozgrywek.
Kownacki nie był zresztą jedynym Polakiem, który tego dnia pojawił się na boisku. W barwach Sampdorii od pierwszej minuty zagrał Bartosz Bereszyński. W drugiej połowie na boisku poza "Kownasiem" pojawił się też Karol Linetty, który z kolei w dwóch wcześniejszych spotkaniach dwa razy z rzędu trafił do siatki przeciwnika. Cała trójka w przeszłości grała w Lechu. To jednak napastnik, który w poprzednim sezonie zdobył dziewięć bramek w 27 ligowych spotkaniach, miał największy wpływ na końcowy wynik spotkania. - Jego gra nie pomogła zmienić wyniku, ale po raz kolejny pokazał jakimi dysponuje cechami - pisali po tym meczu włoscy dziennikarze.
W Genui nie unikają porównań Kownackiego do Patricka Schicka, 21-letniego napastnika, który przez rok występował w Sampdorii. W poprzednim sezonie Czech zdobył jedenaście bramek do boiskach Serie A, a latem został zawodnikiem AS Romy. - Ma podobne osiągnięcia, ale różne cechy charakterystyczne - porównuje obu snajperów szkoleniowiec zespołu z Genui, który jest zadowolony z obecnej dyspozycji młodego piłkarza. Ten strzela nie tylko w klubie, ale też w reprezentacji młodzieżowej do lat 21, której jest kapitanem.
Powodem porównań Kownackiego do Schicka są ich osiągnięcia. Czech w podobny sposób wchodził do pierwszej drużyny Sampdorii. Początkowo był zmiennikiem. Swoją pierwszą bramkę zdobył 26 października w meczu z Juventusem, a po kilku trafieniach z rzędu otrzymał szansę gry od pierwszej minuty. Po raz pierwszy pełne 90 minut w barwach Sampdorii Schick zagrał 15 stycznia przeciwko Empoli. I choć w tym meczu bramki nie zdobył, to w kolejnym spotkaniu ponownie wyszedł w pierwszym składzie. Kownacki wciąż jednak czeka na szansę występu od pierwszej minuty.
Portal Goal.com, który po wtorkowym meczu przygotował sylwetkę Kownackiego, napisał o nim: "Jeśli jesteś dobrze zorganizowanym fizycznie polskim napastnikiem ludzie zaczynają mówić o Tobie jak o nowym Lewandowskim". Sam zawodnik jednak woli unikać porównać nie tylko do zawodnika Bayernu, ale też Schicka. - Nie nazywajcie mnie nowym Lewandowskim. Chcę być Kownackim - powiedział włoskim dziennikarzom po swoim pierwszym trafieniu w barwach Sampdorii. - Wiem, że Patrick jest świetnym piłkarzem, ale jestem Kownacki - przyznał z kolei po pierwszej bramce zdobytej na boiskach Serie A.
Nie da się jednak ukryć, że dotychczasowe osiągnięcia lechity nie przeszły bez echa. 20-latek zdobył dwie bramki, choć na boiskach Serie A spędził do tej pory jedynie 68 minut. Po meczu z Interem pochwalił go także szkoleniowiec Marco Giampaolo. - Kownacki jest szybkim napastnikiem , który lubi atakować, gdy ma przed sobą przestrzeń - przyznaje włoski trener. - Do Genui trafił kolejny młody zawodnik, który jest gotowy się rozwijać. To napastnik o twarzy dziecka. Trzeba mu się bacznie przyglądać, bo ma bardzo duże możliwości - pisze o Kownackim, włoski dziennikarz Gianluca Di Marcio.
DWA GOLE POLAKÓW W SERIE A TIM! ???????? ????????
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) 21 października 2017
Na listę strzelców w meczu UC Sampdoria v FC Crotone wpisali się @k_linetty i @dkownacki24. Brawo! ???? pic.twitter.com/92zG31YAkm
DRUGI GOL @dkownacki24 ???????? W SERIE A TIM! ????
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 24, 2017
Napastnik UC Sampdorii zdobywa bramkę przeciwko Interowi Mediolan na Giuseppe Meazza ???? pic.twitter.com/HkTdlTLpQ5
Zapisz się do newslettera