Piątkowym meczem towarzyskim z Chrobrym Głogów piłkarze Lecha Poznań kończą pierwszy tydzień październikowej przerwy reprezentacyjnej. Stał on pod znakiem wytężonej pracy, a sztab szkoleniowy kładł nacisk na dużą intensywność wykonywanych ćwiczeń. Nieco inaczej będzie od wtorku, kiedy rozpocznie się już tradycyjny mikrocykl przedmeczowy - w sobotę (19 października) Kolejorz wraca bowiem do walki o ligowe punkty i zagra wówczas na wyjeździe z Cracovią.
Jak zwykle, w tym okresie sporo zawodników wyjechało na zgrupowania reprezentacji narodowych. Ci, którzy pozostali przy Bułgarskiej, pracowali każdego dnia na boisku treningowym. Jedyna niedogodność polegała, że lechici nie mogli przebierać się w swojej szatni, bo ta była przygotowywana do piątkowego meczu Ligi Narodów pomiędzy Ukrainą a Gruzją.
Sztab szkoleniowy wraz z trenerami przygotowania motorycznego zdecydował, że w tych dniach lider PKO BP Ekstraklasy nie będzie zmniejszać obciążeń treningowych, praca toczyła się w normalnym trybie, jak podczas rozgrywek. Słowem klucz była tu intensywność, która nie tylko nie spadła, ale była nawet wyśrubowana podczas poszczególnych ćwiczeń. Nieco inaczej wyglądało to w przypadku tych graczy, którzy w ostatnim czasie zmagali się z kontuzjami - nie tylko tymi wykluczającymi z gry, ale również mikrourazami, które pozwalały grać, ale dokuczały i nie powodowały stuprocentowego komfortu. Tutaj sztab zdecydował, że ci piłkarze będą na zajęciach działać w trybie indywidualnym, żeby "wyciszyć" te drobne problemy w kontekście końcówki rundy jesiennej.
Zakończeniem tego pierwszego tygodnia jest gra sparingowa z pierwszoligowym Chrobrym Głogów w piątek o godzinie 11. Przeznaczona jest głównie dla tych lechitów, którzy grali do tej pory nieco mniej. W weekend i poniedziałek drużyna Lecha ma wolne, to taki moment na odpoczynek przed kolejnymi wyzwaniami, a od wtorku rozpocznie się mikrocykl przed wyjazdowym starciem z Cracovią.
Zapisz się do newslettera